Łódź w czerwonej strefie. Znów ograniczenia w miejskiej komunikacji

Kolejne ograniczenia w MPK

Wprowadzenie w ubiegłym tygodniu w mieście strefy żółtej nic nie zmieniło w łódzkich tramwajach i autobusach, bo zajęta mogła być, jak wcześniej, połowa wszystkich miejsc siedzących i stojących. Ale teraz liczba pasażerów zostanie ograniczona.

Jak mówi Robert Kolczyński, dyrektor Departamentu Architektury i Rozwoju UMŁ Robert Kolczyński, odpowiedzialny za całość działań, przeciwdziałających skutkom COVID-19 w Łodzi, od soboty w pojazdach MPK może być zajętych tylko 30 procent ogółu miejsc.

– Rozważamy też możliwość zwiększenia liczby kursów na liniach tramwajowych z czterech do pięciu na godzinę. W autobusach, w godzinach szczytu przy dużych zakładach produkcyjnych mogą też kursować podwójne składy. Wprowadzenie zmian będzie uzależnione od obłożenia linii komunikacji miejskiej – dodaje R. Kolczyński.

Co to oznacza w praktyce?

W praktyce oznacza to, że do pojedynczego wagonu typu Konstal 805 będzie mogło wsiąść od dziś 33 pasażerów (po Łodzi kursują głównie dwuwagonowe składy), do nowej Pesy 64, a do Cityrunnera 52. Przegubowy 18-metrowy autobus Solaris zabierze 40 osób, a 12-metrowy – 25. Do niewielkiego Isuzu wsiądzie zaledwie 20 pasażerów.

O dopuszczalnej ich liczbie informować będą, tak jak dotąd, kartki na drzwiach pojazdów. Ale tylko od samodyscypliny łodzian zależeć będzie, czy ten nakaz faktycznie będzie przestrzegany.

– Ani motorniczowie, ani kierowcy nie mają uprawnień, by kogokolwiek wysadzać z pojazdu – mówi Agnieszka Magnuszewska, rzeczniczka MPK. – Ale na przykład na brak maseczek pasażerowie reagują coraz częściej. Ostatnio w autobusie linii 54 zwrócili uwagę podróżującemu bez maseczki. A że nie zareagował i nie zamierzał wysiąść, powiadomili kierowcę, który zatrzymał pojazd, i powiadomili policję.

MPK przygotowało natomiast rezerwę tramwajów, która jest kierowana w godzinach porannych (7-8) na najbardziej obłożone linie, np. 2, 8, 10, 11. Dublowane są rano również niektóre kursy autobusów.