- Na początek zrealizujemy dwa projekty. Pierwszy z nich to dzierżawa niezabudowanych nieruchomości, na których powstaną farmy fotowoltaiczne. Do łódzkiej sieci popłynie z nich wyprodukowany ekologicznie prąd, a do miejskiego budżetu pieniądze z dzierżawy – zapowiada wiceprezydent miasta.
Drugi projekt jest bardziej złożony. Jeszcze w styczniu miasto ogłosi dialog techniczny na partnera do budowy instalacji fotowoltaicznych na obiektach użyteczności publicznej. Jednym z nich będzie gmach XXI Liceum Ogólnokształcące przy ul. Kopernika 2.
- Będzie to również forma dzierżawy, ale tym razem z partnerem będziemy dzielili się zyskami z wytwarzania energii ze słońca. Po wygaśnięciu umowy instalacje fotowoltaiczne przejdą na własność miasta, a to oznacza, że sami staniemy się producentami prądu. Już nie tylko będziemy oszczędzać na rachunkach, ale wręcz możemy zmniejszyć je do zera – mówi Pustelnik.
W obu przypadkach miasto osiągnie zyski, w nieco inny sposób, ale nie wydając przy tym ani złotówki z miejskiej kasy.
- Energia słoneczna to najczystsza z energii odnawialnych. Wyprodukowanie jednej kilowatogodziny energii pochodzącej z ogniw fotowoltaicznych to emisja 50 gramów CO2 do atmosfery. W tradycyjnej formule – ze źródeł węgielnych - wyprodukowanie tej samej ilości energii to emisja 1000 gram CO2, czyli pięćdziesięciokrotnie więcej – dodaje Maciej Riemer, dyrektor Departamentu Ekologii i Klimatu UMŁ.
Wsparcie emocjonalne przyszłych rodziców, czyli kim jest doula?