Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź nie wypłaca odszkodowań za grudniową ślizgawicę. Wydział Gospodarki Komunalnej: "spełniliśmy standardy"

Wiktor Przygocki
Wiktor Przygocki
Miasto nie chce wypłacać odszkodowań za pamiętny paraliż komunikacyjny, który 20 grudnia zeszłego roku wywołała ślizgawica. Według zarządcy dróg, łódzkie ulice były tamtego dnia oczyszczane “zgodnie z wszelkimi wymogami i standardami”, a reakcja została podjęta “niezwłocznie”. Napisano tak w piśmie od PZUW – ubezpieczyciela miasta – do jednego z poszkodowanych tamtego dnia kierowców, który stłuczkę miał na al. Mickiewicza. Sprawę nagłośniła grupa LDZ Zmotoryzowani w swoich mediach społecznościowych.

Gołoledź - nazywana “czarnym lodem” - była 20 grudnia, w godzinach popołudniowych, przyczyną wielkich korków, niebezpiecznych upadków pieszych na chodnikach oraz licznych kolizji. Największe problemy miały miejsce od godz. 15:30 do 21. Rozbił się wówczas m.in. policyjny radiowóz. Krytyka spadła na wiceprezydent Małgorzatę Moskwę-Wodnicką i podległy jej Wydział Gospodarki Komunalnej. Łódzcy kierowcy zarzucali władzom miasta rażące zaniedbania oraz logistyczny chaos. Zwłaszcza, że Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał tamtego dnia oficjalne ostrzeżenie pierwszego stopnia - na kilka godzin przed faktem...

Prognozuje się zamarzanie mokrej nawierzchni dróg i chodników po opadach mokrego śniegu lub śniegu z deszczem powodujące ich oblodzenie w godzinach od 14:00 do 19:00 – napisano w ostrzeżeniu IMGW ok. godz. 12.

Wydział Gospodarki Komunalnej, zapytany, czy nie można było zapobiec sytuacji, reagując wcześniej, aby przygotować łódzkie ulice przed godzinami szczytu – unika odpowiedzi.

Rzeczywiście, prognozy na 20 grudnia mówiły o możliwym wystąpieniu oblodzeniu już od godz. 14, ale jeszcze o godz. 15 temperatura gruntu w Łodzi wynosiła powyżej 1 stopnia C i nie było ślisko - mówi Monika Pawlak z WGK.

Nie uzyskaliśmy również satysfakcjonującej odpowiedzi nt. tego, jakie standardy i wymogi oczyszczania dróg zostały spełnione przez miasto oraz na czym polegało "zachowanie należytej staranności". Realizacja tych punktów jest według PZUW oficjalnym powodem, dla którego poszkodowany kierowca nie będzie miał wypłaconego odszkodowania.

Żadne zgłoszenie jakie 20 grudnia wpłynęło do WGK nie zostało bez interwencji. W Łodzi, pługoposypywarki pracowały od godz. 16.30 przez całą noc – stwierdziła Monika Pawlak - Podobna sytuacja miała miejsce w wielu innych polskich miastach m.in: Rzeszowie, Krakowie, Kielcach, Sanoku, Limanowej, Tomaszowie Mazowieckim - wskazała.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany