Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź. Kradną paliwo z baków. Złodzieje przecinają przewody, wiercą dziury, wyłamują zamki...

(aga)
- Jedyną ochroną przed złodziejami może być zamontowanie aluminiowej osłony na przewód paliwowy. Baku nie da się niestety zabezpieczyć, bo, ze względu na wentylację, nie powinno się go zakrywać - mówi Eugeniusz Majewski, właściciel autoserwisu przy ul. Przybyszewskiego.
- Jedyną ochroną przed złodziejami może być zamontowanie aluminiowej osłony na przewód paliwowy. Baku nie da się niestety zabezpieczyć, bo, ze względu na wentylację, nie powinno się go zakrywać - mówi Eugeniusz Majewski, właściciel autoserwisu przy ul. Przybyszewskiego. Jarosław Ziarek
Nie ma tygodnia, by do jednego z łódzkich autoserwisów nie zgłosił się kierowca, któremu skradziono paliwo z baku auta. Złodzieje najczęściej wybierają samochody zostawione na niestrzeżonych osiedlowych parkingach.

- Skradzione paliwo jest sprzedawane pokątnie po zaniżonej cenie. Dla większego zysku złodzieje dolewają różne substancje, które mogą uszkodzić silnik - ostrzega Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Ostatnio złodziei paliw zatrzymaliśmy na Widzewie i Olechowie. Nocą przedziurawili baki w kilku autach i zlewali benzynę do baniaków.
Zwykle biorą na tapetę samochody starszego typu i niedrogie, bo są najsłabiej zabezpieczone, np. fiaty cinquecento, skody felicie
i daewoo matizy.

- Najwięcej poszkodowanych klientów mamy po weekendach, w miesiącu jest ich co najmniej kilku. W związku z nieustannym wzrostem cen etyliny i oleju napędowego takich kradzieży będzie więcej - twierdzi Eugeniusz Majewski, właściciel autoserwisu przy ul. Przybyszewskiego. - Złodzieje nie przebierają w środkach. Paliwo kradną "na chama" - za pomocą dłuta, noża, śrubokręta. Niszczą np. zamki w korkach blokujących wlew, a następnie wyciągają benzynę za pomocą gumowej rurki (jest to czasochłonne i niezbyt efektywne, bo baki mają przegrody blokujące swobodny przepływ cieczy). Przecinają też dostępny od strony podwozia przewód, którym paliwo płynie od wlewu do baku (jest wykonany z gumy lub tworzywa), podstawiają naczynie i po kilku minutach bak jest prawie pusty.

Najczęstszym jednak i najbardziej kosztownym dla właściciela auta sposobem jest wywiercenie dziury w zbiorniku paliwa (jest wykonany z metalu lub z tworzywa). Po takim zabiegu w baku nie zostanie nawet kropla. Wartość skradzionej etyliny czy oleju napędowego (przy zbiorniku mieszczącym 40 l wyniesie ona około 240 zł) to nic
w porównaniu z kosztami naprawy baku, przewodów paliwowych i zamka do wlewu.
- Mogą one wynieść od kilkuset do nawet tysiąca złotych - dodaje pan Eugeniusz. - Cena zależy od marki i modelu samochodu. W niektórych, żeby wymienić uszkodzony bak, konieczny jest np. demontaż foteli i tapicerki.

Jedynym sposobem na zabezpieczenie przewodu paliwowego jest obudowanie go aluminiową osłoną. To też niemały wydatek - w fiacie seicento - 400 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany