Łódź. Koronawirus sprawił, że profesjonalne maseczki zdrożały 35 razy! Zobacz CENY. Czy kary nakładane pomogą?
- Rękawiczki jednorazowe w detalu kosztowały 70 groszy za parę, a dziś trzeba za nie zapłacić 9 zł - mówi kierowniczka apteki na Bałutach. - Cena jednorazowej maseczki wzrosła ze złotówki do dziesięciu złotych.
Za opakowane spirytusu aptecznego, 100 ml, trzeba dziś zapłacić od 7 - 10 zł. Przed epidemią kosztował 2 zł. Choć jest drogi i tak zwykle w aptekach go nie ma. Najmniejsze opakowanie żelu antybakteryjnego (80 ml, czyli tzw. do torebki) zdrożało z 4 do 9 zł. Coraz droższy jest też sprzęt jednorazowy, z którego korzystają farmaceuci i stomatolodzy.
- Profesjonalna maseczka jednorazowa, którą najlepiej aby miały w trakcie pracy wszystkie farmaceutki w aptece kosztuje 150 zł - mów farmaceutka. - Właścicieli aptek na to nie stać, wiec ich nie kupują. A my ryzykujemy zdrowie i życie.
Klientka, którą spotykamy w aptece, słysząc o czym rozmawiamy włącza się do dyskusji.
- Wiele osób przeznacza prywatne środki na walkę z koronawirusem, a tymczasem producenci żerują na klientach. Jest to świństwo, powinny być wobec takich firm wyciągane konsekwencje - uważa. Nad takimi rozwiązaniami pracuje już Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji. Rozważa ustalenie maksymalnych marż na niektóre artykuły i kary dla nieuczciwych przedsiębiorców.