Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź daje zarobić sportowym emerytom

rezerwowy pafka
Igrzyska w Soczi powinny nauczyć pokory i wyznaczyć kierunki działania ludziom sportu w Łodzi. Olimpijskie triumfy święcili ci (skoczkowie, łyżwiarze szybcy), którzy postawili na systematyczne szkolenie. Ba, panczeniści dowiedli, że praca prowadzona nawet w chałupniczych warunkach może przynieść pożądane efekty.

Łódź nie ma bogatego szejka, który wyłoży miliony na funkcjonowanie klubów. Nasze miasto, mówiąc brutalnie, w sporcie groszem nie śmierdzi, wręcz zalicza się do biedaków. Dlatego droga do sukcesów wydaje się jedna praca u podstaw, systematyczne szkolenie od dziecka do seniora, doprowadzenie najzdolniejszych do mistrzowskiej klasy.

Jeśli przyjmiemy, że to jedyny możliwy do spełnienia łódzki model dążenia do sportowego sukcesu, to pieniądze wydawane na promocję przez sport powinny być inwestowane z głową, a nie jak się komu, czytaj miejskim urzędnikom, podoba.
Dotacja nie może stanowić alibi dla tych, którzy zatrudniają sportowych emerytów czy słabeuszy ze wszystkich stron świata, zapewniając im na krótko, bo z reguły na jeden sezon, godziwe wynagrodzenie lub sowitą emeryturę. Powinna natomiast nagradzać tych, którzy dają szansę łódzkiej młodzieży i potrafią ją promować.

Gdzie mamy najwięcej wychowanków i do kogo powinny trafić wysokie dotacje? W piłce wodnej, rugby, piłce ręcznej i futbolowej drużynie ŁKS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany