Łódź: Czy budowa trasy S14 opóźni się z powodu wojny na Ukrainie? Wykonawcy stracili część ukraińskiej załogi

Jeszcze tylko trzy miesiące dzielą nas od planowanego oddania do użytku pierwszego odcinka zachodniej obwodnicy Łodzi – drogi ekspresowej S14. Do czerwca gotowy ma być jej południowy fragment - od węzła Lublinek do węzła Teofilów, którego nazwę zmieniono później na Aleksandrów Łódzki. Buduje go konsorcjum firm Budimex i Strabag. Drugi odcinek tej trasy – od węzła Aleksandrów Łódzki do spotkania z autostradą A2 w Emilii wraz z przedłużeniem do drogi krajowej nr 91 ma być oddany w kwietniu przyszłego roku. Buduje go chińska firma Stecol.

Jednak dotrzymanie terminów nie jest takie pewne i to pomimo tego, że zaawansowanie prac na obu odcinkach jest zgodne z harmonogram. Powodem jest wojna w Ukrainie. Po jej wybuchu duża część pracujących na budowie Ukraińców wyjechała do swojego kraju, aby walczyć w obronie ojczyzny. Wykonawca, szczególnie na pierwszym odcinku, niemal z dnia na dzień zaczął borykać się z brakiem rąk do pracy. Brakuje np. kierowców ciężarówek, operatorów sprzętu budowlanego jak i zwykłych robotników. A znalezienie zastępstwa, szczególnie w tak krótkim czasie, nie jest łatwe. Na razie jednak terminu oddania nie przełożono.

– Budowa obydwu odcinków przebiega zgodnie z harmonogramem i obecnie nie przewidujemy przesunięcia terminów oddania trasy – mówi Maciej Zalewski, rzecznik łódzkiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Oczywiście w przypadku pojawienia się roszczeń ze strony wykonawców będziemy rozważać ich zasadność. Jednak w tej chwili nie ma mowy o opóźnieniach.
Na fragmencie południowym wszystkie obiekty inżynierskie są praktycznie gotowe, jest też bitumiczna nawierzchnia na obydwu jezdniach. Budowane są także zjazdy wraz z rondami na węzłach Konstantynów Łódzki i Aleksandrów Łódzki. Na tym drugim przewidziano także zjazd w kierunku ulicy Szczecińskiej, którego w pierwotnej wersji miało nie być.

Na odcinku „chińskim” trwa budowa mostów i wiaduktów, z których część jest mocno zaawansowana. Na wielu fragmentach jezdni także leży już pierwsza warstwa asfaltu.