Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź 2015 jak „Miasto 44”. Bez wody, toalety i prądu na klatce schodowej przy Włókienniczej

(izj)
Wodę przynosimy w takich butlach, m.in. z fontanny na pl. Wolności – mówi Sławomir Sujkowski.
Wodę przynosimy w takich butlach, m.in. z fontanny na pl. Wolności – mówi Sławomir Sujkowski.
Bez wody, prądu na klatce schodowej i toalety (jedyna, na parterze, jest zamknięta na kłódkę) mieszkają na III piętrze kamienicy przy ul. Włókienniczej 9 ostatni jej lokatorzy – Sławomir Sujkowski i jego mama Helena.

– Kiedy podczas kręcenia na naszej ulicy zdjęć do filmu pt. „Miasto 44” (o powstaniu warszawskim) wyszliśmy z kamienicy, zapytano nas, skąd się wzięliśmy – wspomina Sławomir Sujkowski. – Cała ekipa była przekonana, że ten budynek to pustostan i nie ma w nim żywego ducha. Poza tym byli zadowoleni, że kamienica jest w tak fatalnym stanie, bo nie potrzebują dodatkowej scenografii – i tak wygląda jak z czasów powstania.

Budynek jest własnością prywatną, podzieloną pomiędzy siedmioro właścicieli. Do października 2009 r. zarząd nad nim sprawowała jednak miejska administracja nieruchomości Łódź-Śródmieście „Ogrody Sukiennicze”.

– Gdy prywatni właściciele pozbawili nas wody, prądu na klatce, dostępu do toalety, lokatorzy nie byli w stanie tego wytrzymać i systematycznie się wyprowadzali, wynajmując mieszkania gdzie indziej. Nas na to nie stać – mówi pan Sławomir.
Wodę do picia, zmywania i mycia przynoszą w plastikowych butelkach (codziennie po 10 – 15 litrów). Czerpią ją z... fontanny na pl. Wolności, biorą z przychodni lekarskiej przy ul. Pomorskiej oraz od mieszkańców sąsiednich kamienic. Nieczystości gromadzą w wiadrze i wylewają do pobliskiego śmietnika. Pranie zanoszą do sąsiadów.

– W nocy prawie nie śpię, tylko czuwam – mówi Sławomir Sujkowski. – Co rusz ktoś się bowiem włamuje i buszuje po budynku. Nieraz kończyło się to pożarem. Za każdym razem wyłamany w drzwiach na dole zamek musimy naprawić na własny koszt.

Po wielu pismach do magistratu z prośbą o pomoc w lutym br. lokatorom przyznano nowe mieszkanie przy ul. Próchnika 17. By mogli się do niego wprowadzić, potrzebny jest remont, którego koszt oszacowano na... blisko 40 tys. zł. Trzeba naprawić drzwi, zaizolować i docieplić podłogę, naprawić tynki i odmalować, odwilgocić lokal, wymienić zlew, kran i muszlę klozetową.

– Minęły cztery miesiące i nic – mówi pani Helena. – Ciągle słyszymy, że nie ma pieniędzy na ten remont.
Według Marcina Masłowskiego, rzecznika prasowego prezydenta miasta Łodzi, remonty lokali są wykonywane zgodnie z kolejnością wydawania skierowań do zawarcia umowy najmu. Nie jest jednak w stanie powiedzieć, kiedy państwo Sujkowscy będą mogli wprowadzić się do mieszkania przy ul. Próchnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany