Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódź: 186 osób zmarło na ulicy

(ew)
Tomasz Bolt
Aż 186 osób w Łodzi zakończyło w tym roku życie w miejscu publicznym, z tego 20 popełniło samobójstwo przez powieszenie. Najmłodszy miał 27 lat.

Najczęściej śmierć dopadała ich na ulicy, w parku, w opuszczonym budynku, piwnicy lub na klatce schodowej. W ostatnim tygodniu było ponad 10 takich zgonów.
Do każdego, kto nie daje oznak życia, policja lub strażnicy miejscy, którzy zwykle są pierwsi na miejscu, wzywają koronera. Dokonuje on oględzin i sporządza protokół.
- Koroner wzywany jest średnio raz dziennie - mówi dr Adam Piotrowski, kierownik Zakładu Medycyny Uzależnień przy ul. Kilińskiego 232, gdzie jest zatrudnionych dwóch takich lekarzy. - Denaci to zwykle osoby bezdomne (choć nie tylko), koczujące na ulicy lub w pustostanach. Nigdzie nie pracują, często notorycznie nadużywają alkoholu, mają bardzo wyniszczony organizm.
Przyczyną zgonów są też urazy głowy i innych narządów spowodowane pobiciem lub niefortunnym uderzeniem podczas upadku. Wśród zmarłych przeważają osoby w wieku 50-60 lat. Nieco więcej jest mężczyzn, ale nie brakuje również kobiet, które pożegnały się ze światem na skwerze lub w opuszczonej kamienicy. Tylko w około 20 przypadkach nie zgłosili się bliscy zmarłego. Ich pochówkiem musiał się zająć Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, który również partycypuje w kosztach pogrzebu, gdy rodziny na to nie stać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany