Wprawdzie w tym roku rywale łodzian byli w stanie pokonać silną Broń Radom 3:1, ale generalnie spisują się słabo, z czterech starć wyjazdowych przywożąc zaledwie punkt (1:1 z Lechią Tomaszów, 0:1 z Pelikanem Łowicz, 1:3 z Pogonią II w Siedlcach i 1:4 z Ursusem w Warszawie).
W ŁKS są dobrej myśli po bezbramkowym remisie z Radomiakiem Radom i nie zamierzają ,,brać jeńców’’ w III-ligowych derbach regionu łódzkiego. U siebie dwukrotny mistrz Polski wciąż jest groźny, liczymy więc, iż ponownie to udowodni. Wydaje się, że to łodzianie powinni być dziś bardziej zdeterminowani.
24 września ubiegłego roku ŁKS pokonał w Aleksandrowie Sokoła 1:0 (0:0). Niewielu spodziewało się takiego wyniku, dla aleksandrowian była to bowiem dopiero pierwsza porażka w tym sezonie. Warto podkreślić, że trenerem łodzian był wtedy jeszcze Andrzej Kretek. W 67 minucie dokonał zmiany, za Przemysława Różyckiego wszedł Adam Patora. Kretek miał nosa, bo to właśnie Patora strzelił jedyną bramkę, trafiając do siatki z kilku metrów.
We wtorek ełkaesiacy ćwiczyli przy al. Unii. Wiadomo, że dzisiaj kolegom nie pomogą Oskar Szumer i Rafał Krysiak, którzy są w trakcie rehabilitacji po zabiegach. Ale to z pewnością nie martwi trenerów Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego, bo przecież żaden z nich nie miałby większych szans na znalezienie się w wyjściowej jedenastce. Nikt nie pauzuje za kartki, szkoleniowcy mają więc spory komfort wyboru. 10 zwycięstwo w tym sezonie jest realne.
Kolejny mecz o punkty ŁKS rozegra w niedzielę (godz. 16), podejmie wówczas Wartę Sieradz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Narożna przeszła poważną operację. Latami ukrywała dolegliwości po porodzie
- Dramat Roksany: przyleciała do teściowej WYNAJĘTYM helikopterem! Oszczędza na własny?
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć