Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS-Cracovia. Bez zwycięstw łodzianie nie utrzymają się w lidze

(bart
W niedzielne popołudnie możemy się spodziewać równie zaciętej walki, jak w lipcu w Małopolsce
W niedzielne popołudnie możemy się spodziewać równie zaciętej walki, jak w lipcu w Małopolsce wojciech matusik
Przed piłkarzami ŁKS, beniaminka ekstraklasy, spotkanie siedemnastej kolejki tego sezonu. W niedzielę o godz. 15 łodzianie podejmą przy al. Unii Cracovię Kraków.

Prawda jest taka, że czasem nie sposób jest uniknąć banalnych stwierdzeń.

Obecnie podopieczni trenera Kazimierza Moskala zajmują piętnaste, przedostatnie miejsce w tabeli. A w tym sezonie do pierwszej ligi spadną przecież trzy najsłabsze zespoły. Cały czas słychać głosy części kibiców ŁKS, którzy pocieszają się stosunkowo niewielką stratą dowyprzedzających go drużyn. Z kolei inni sugerują, że ponure perspektywy rysują się przed np. Rakowem Częstochowa (kłopoty ze stadionem), czy też Wisłą Kraków (problemy finansowe).

Ale takie wzajemne uspokajanie się może przynieść opłakane skutki. Prawda jest bowiem taka, że bez w miarę regularnych zwycięstw drużyna z naszego miasta nie pozostanie sportowo w najwyższej klasie rozgrywkowej. A na razie wygrała zaledwie trzykrotnie.

Wypadałoby też poprawić bilans meczów w Łodzi. Tylko siedem punktów w ośmiu spotkaniach (w tym aż pięć porażek) to słabiutki wyczyn.

Ewentualne pokonanie wicelidera z Małopolski mogłoby więc mieć zbawienny wpływ na atmosferę u „Rycerzy Wiosny”. Mamy nadzieję, że tym razem ŁKS nie zabraknie z jednej strony determinacji, z drugiej zaś zimnej krwi.

Niedzielny mecz będzie już 54. starciem obu drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej. Lepszym bilansem mogą pochwalić się „Pasy”, które zwyciężyły 22-krotnie. Łodzianie triumfowali 15 razy, zaś 16-krotnie rezultat był nierozstrzygnięty. Bilans bramkowy jest również korzystniejszy dla krakowian - 95:70.

W sezonie 2019/2020 ełkaesiacy odnieśli zaledwie jedno wyjazdowe zwycięstwo w ekstraklasie (w Pucharze Polski pokonali w Sosnowcu Zagłębie 3:0).

Cieszyli się z zainkasowania kompletu punktów 27 lipca tego roku. Miało to miejsce właśnie w starciu z Cracovią. Na stadionie przy ul. Kałuży łodzianie zwyciężyli 2:1 (1:0). Gole dla ełkaesiaków zdobyli Łukasz Sekulski (16) i Maksymilian Rozwandowicz (56, karny), zaś dla gospodarzy trafił Sergiu Hanca (90).

Dwukrotni mistrzowie Polski przerwali wtedy serię siedmiu z rzędu spotkań bez zwycięstwa w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gospodarze mieli nieco pecha, wynik tego meczu mógł być bowiem inny.

Szkoleniowiec łodzian, odpowiadając na pytanie dziennikarza, dotyczące tego, kto był lepszy, odpowiedział: - My, bo strzeliliśmy dwie bramki, a Cracovia tylko jedną.

Cracovia - ŁKS 1:2 (0:1)
0:1 - Sekulski (16), 0:2 - Rozwandowicz (56, karny), 1:2 - Hanca (90).
Cracovia: Pesković - Rapa, Helik, Jablonsky, Siplak - Cecarić (60, Wdowiak), Gol, Dimun (60, Hanca), van Amersfoort, Pestka (30, Lusiusz) - Lopes.
ŁKS: Kołba - Grzesik (78, Bogusz), Rozwandowicz, Sobociński, Klimczak - Bryła (46, Pirulo), Piątek, Kalinkowski, Wolski, Ramirez - Sekulski (68, Kujawa).

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany