Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota zajmują aktualnie czwartą pozycję w tabeli. Gdyby dziś zakończył się sezon, łodzianie walczyliby w barażu o awans do ekstraklasy z GKS Tychy. Naprawdę nie sądzę, by większość kibiców dwukrotnych mistrzów Polski postawiła spore pieniądze na sukces swoich ulubieńców.
Nie chodzi mi o pastwienie się nad ełkasiakami. Tak, w czerwcu jeszcze mogą otworzyć mnóstwo szampanów, ciesząc się z powrotu do elity.
To się jednak nie stanie, jeśli będą robić rywalom takie prezenty, jak właśnie z Arką. Błędy zawsze mogą się zdarzyć. Ale nie w takiej skali, jak w piątkowy wieczór.
ŁKS Mamrota jest nieobliczalnym zespołem. I wcale nie ma pecha. Kilku zawodników wyraźnie obniżyło loty. A straty pasowany już przez działaczy na gwiazdę tej klasy rozgrywkowej Rygaarda można by pokazywać w programach rozrywkowych. Piłkarze wyglądają chwilami tak, jak by w ogóle nie pracowali z sobą na treningach. Między słupkami stoi rozdygotany Arkadiusz Malarz. Facet, który nie ma 18 lat, ale 41.
Pomocnik ŁKS Michał Trąbka nie krył sporego rozgoryczenia.
- Nasza gra, patrząc z przestrzeni ostatnich spotkań, nie wyglądała najgorzej. Może nie było wielu klarownych sytuacji, ale próbowaliśmy kontrolować ten mecz. No i przychodzi 69 minuta, zachowujemy się jak juniorzy i tracimy pierwszą bramkę, która źle na nas zadziałała. Nasze wybory są dramatyczne. Bardzo dobrze układa nam się mecz, przeciwnik jest bliżej naszej bramki, ale nie stwarza sobie sytuacji i nagle my im stwarzamy dwie „setki”. Dla mnie takie zachowanie naszej drużyny nie może mieć miejsca i to jest skandal. To co zrobiliśmy w tamtych sytuacjach, zachowaliśmy się jak juniorzy. Nie wiem jak opisać to, co tam się stało. Nie możemy popełniać tych samych błędów dwa razy w ciągu kilku minut - stwierdził, cytowany przez portal lksfans.pl
Żadnym usprawiedliwieniem dla „Rycerzy Wiosny” były nie może być absencja Adama Marciniaka, Samu Corrala i Kamila Dankowskiego. Gdynianie też nie mogli skorzystać z usług chociażby Juliusza Letniowskiego.
W najbliższą sobotę ŁKS zmierzy się w Kielcach z tamtejszą Koroną. Mecz rozpocznie się o 12.40 i będzie transmitowany w Polsacie Sport
ŁKS Łódź - Arka Gdynia 1:2 (1:0)
1:0 - Ricardinho (42), 1:1 - Rosołek (69, 1:2 - Da Silva (73).
Żółte kartki: Wolski, Dąbrowski, Tosik, Klimczak (ŁKS).
Sędziował Sebastian Krasny (Kraków).
Mecz bez udziału publiczności.
ŁKS: Malarz - Wolski, Moros Gracia, Dąbrowski, Klimczak - Pirulo (73, Dominguez), Rygaard, Tosik (77, Sekulski), Trąbka (87, Nawotka), Janczukowicz (87, Sajdak) - Ricardinho.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę