Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Zjednoczeni Stryków 1:2. Trzecia porażka łodzian

Jan Hofman
Dawid Sarafiński zdobył gola i został ukarany czerwoną kartką.
Dawid Sarafiński zdobył gola i został ukarany czerwoną kartką. Maciej Stanik
ŁKS przegrał trzeci mecz w tym sezonie IV ligi, w tym drugi przed własną publicznością. W przedostatnim meczu rundy jesiennej łodzianie ulegli 1:2 Zjednoczonym Stryków.

To dość niespodziewana porażka lidera rozgrywek.
Łodzianie powinni prowadzić już w drugiej minucie. Piłkę w kierunku pola karnego Zjednoczonych posłał Adrian Kasztelan. Błąd popełnił stoper gości Wojciech Sender, który przepuścił piłkę pod nogą. Z prezentu skorzystał Adam Patora. Napastnik ŁKS wpadł w pole karne i miał przed sobą tylko bramkarza zespołu ze Strykowa. Jednak tym razem najskuteczniejszy strzelec ŁKS zmarnował wyśmienitą sytuację. posyłając z bliska piłkę obok słupka. Później łodzianie nie mogli złapać właściwego rytmu, toteż ich akcje nie stwarzały większego zagrożenia. W dziesiątej minucie nie wytrzymał trener ełkaesiaków Wojciech Robaszek podbiegł do linii bocznej i głośno instruował swoich podopiecznych, domagając się od nich skuteczniejszej gry i realizowania przedmeczowych założeń. Widać, że reprymenda szkoleniowca pomogła, bo gospodarze po kwadransie gry prowadzili 1:0. Łodzianie zaatakowali energicznie. Z prawej strony pola karnego podawał piłkę Radosław Jurkowski. Trafiła ona na środek do Dawida Sarafińskiego, który strzałem obok słupka zapewnił swojej drużynie prowadzenie. Od tego momentu łodzianie kontrolowali wydarzenia na boisku i wydawało się, że goście nie zdołają już nawiązać równorzędnej walki. Tymczasem Zjednoczeni wyrównali w dwudziestej ósmej minucie. Na uderzenie z dwudziestu metrów zdecydował się Sebastian Balcerek. Silnie bita piłka trafiła w rękawice Kamila Woźniaka i po chwili... wylądowała w siatce ełkaesiaków. To czwarta w tej rundzie bramka zawalona przez golkipera łodzian.
Dziesięć minut przed przerwą łodzianie powinni prowadzić. Patora idealnie zagrał w pole karne do Kasztelana. Pomocnik ŁKS, zamiast posłać piłkę do pustej bramki, wdał się w drybling z obrońcą, co zakończyło się jedynie rzutem rożnym.
W końcówce pierwszej części spotkania groźnie zaatakowali goście, ale tym razem bez zarzutu spisał się Woźniak. Najpierw bramkarz ŁKS obronił strzał Drogosza oddany z bliska, a po chwili odbił uderzenie Dyhdalewicza. Jednak najlepszą sytuację zmarnował Patora, który w 45 minucie fatalnie spudłował z sześciu metrów.
Początek drugiej części spotkania to przewaga gości. Zjednoczeni przeprowadzili kilka ciekawych akcji, ale brakowało im skutecznego wykończenia. ŁKS odpowiedział tylko jedną akcją, ale Patora przestrzelił z bliska.
W 67 minucie próbującego łapać piłkę bramkarza Zjednoczonych ostro zaatakował Sarafiński. Sędzia uznał to za brutalne zagranie i ukarał ełkaesiaka czerwoną kartką. Od tego momentu goście panowali niepodzielnie na boisku i udało im się wykorzystać przewagę jednego zawodnika. W 86 minucie Daminik Dyhdalewicz przelobował Woźniaka uderzeniem zza pola karnego, dzięki czemu goście zainkasowali trzy punkty.
.

ŁKS zaczął od 0:1, ale wygrał w Moszczenicy 4:2 -FILM

Mimo porażki ŁKS utrzymał pozycję lidera. Za tydzień w ostatnim meczu zmierzy się z Widokiem Skierniewice.

ŁKS - Zjednoczeni Stryków 1:2 (1:1)
1:0 – Sarafiński (15)
1:1 – Balcerek (28)
1:2 – Dyhdalewicz (86)
Żółte kartki: Lenart, Fortuna (Zjednoczeni), czerwona kartka Sarafiński (ŁKS)
Sędziował Paweł Pskit (Łódź).
Widzów 1102
ŁKS: Woźniak - Słyścio, Salski, Zimoń, Filipiak - Jurkowski (62, Okoński), Surowiec (72, Zaleśny), Sarafiński, Kasztelan, Bielicki (90, Jankiewicz) - Patora.
Zjednoczeni Stryków: Pająk – Bełdziński, Sender, Lenart, Kluge – Podedworny (65, Fortuna), Dyhdalewicz, Buchowicz, Balcerek – Drogosz, Nagański (90+2, Król).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany