ŁKS - Zagłębie 1:2. Łodzianie żegnają ekstraklasę?

Pierwsza część spotkania rozczarowała. Zawodnicy obydwu drużyn starali się udowodnić kibicom, że miejsce ŁKS i Zagłębia w tabeli ekstraklasy, to nie jest przypadek. Wystarczy powiedzieć, że przed przerwą piłkarze obydwu drużyn nie oddali jednego celnego strzału na bramkę!
Druga odsłona meczu była trochę ciekawsza. Łodzianie wypracowali trzy klarowne sytuacje, po których mogli zdobyć gole. W 46 minucie mocny strzał Mateusza Stąporskiego z bliskiej odległości dobrze obronił Aleksander Ptak. Pięć minut później głową strzelał Marek Saganowski, lecz piłka trafiła w poprzczkę. Siedemnaście minut przed końcem meczu znów sam na sam z bramkarzem Zagłębia był Stąporski, lecz posłał pikę obok słupka.
W 79 munucie goście objęli prowadzenie po kapitalnym strzale z dystansu Bileka. Łodzianie wyrównali cztery minuty później. Sędzia podyktował rzut karny za faul Liry na Łobodzińskim. Jedenastkę wykorzystał Ronald Gercaliu.
W drugiej minucie doliczonego czasu gry zwycięskiego gola dla Zagłębia zdobył z rzutu karnego Pawłowski.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że łódzki zespół nie wygrał żadnego z ostatnich jedenatu meczów ekstraklasy, a trzy punkty wywalczył ostatnio 30 października 2011 roku!
ŁKS - Zagłębie Lubin 1:2 (0:0)
0:1 - Lira (79), 1:1 - Gercaliu (83, karny), 1:2 - Pawłowski (92, karny)
Sędziował Marcin Borski (Warszawa)
ŁKS:Wyparło - Gieraga, Łabędzki, Klepczarek, Gercaliu - Bonin (64, Łobodziński), Łukasiewicz, Iwański, Laizans, Saganowski (78, Papikyan) - Stąporski (74, Mięciel).
Zagłębie: Ptak - Horvat (24, Rymaniak), Banaś, Vidanov, Costa - Pawłowski, Hanzel, Bilek, Rachwał (64, Hodur) Lira - Sernas (88, Wilczek).