Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Zagłębie 1:1. Oglądanie takich spotkań męczy i to bardzo

Jan Hofman
Jan Hofman
W spotkaniu dwunastej kolejki piłkarskiej pierwszej ligi ŁKS zremisował 1:1 w Łodzi Zagłębiem Sosnowiec. Nie było to wielki mecz łodzian i kibice pewnie są rozczarowani, bo ełkaesiacy nie wykorzystali okazji, by wskoczyć na pozycję lidera.

Pierwsza część spotkania mocno rozczarowała. Oczywiście większe pretensje trzeba mieć do ełkaseciaków, którzy nie dość, że grali na własnym boisku, to na dodatek walczyli o zajęcie pozycji lidera, a przecież od takiego zespołu wymaga się pewnej futbolowej jakości. Niestety, ten pojedynek przekonał nas, że łodzianie bez Pirulo i Mateusza Kowalczyka (nie zagrali z powodu kontuzji) tracą bardzo dużo na kreatywności, a co za tym idzie wartości. To był cień drużyny, którą kibice pamiętali z poprzednich spotkań. W ŁKS wyraźnie brakowało lidera, piłkarza, który byłby w stanie pokierować grą zespołu. Stąd na murawie obserwowaliśmy przypadkowość w grze i sporo chaosu.
Gospodarze tylko raz (!) oddali celny strzał na bramkę. Uczynił to Kort, ale jego uderzenie z dystansu w żaden sposób nie mogło zaskoczyć bramkarza Zagłębia.
Z kolei goście, szczególnie w końcówce pierwszej odsłony, wyprowadzili kilka akcji, które przy lepszej precyzji mogły się zakończyć zdobyciem gola.

Także po przerwie zawodnicy obydwu drużyn nie uraczyli widzów wielkim piłkarskim widowiskiem. Dużo było przypadkowości na boisku, a dobre, ciekawe akcje można było policzyć na palcach jednej dłoni. Na pewno nie takiego futbolowego spektaklu spodziewali się fani ełkaesiaków. Ci uraczyli nas siermiężnym, topornym i bez polotu futbolem. Dwadzieścia minut przed końcem spotkania w dobrej sytuacji znalazł się Nacho, ale jego strzał obrobił sosnowiecki bramkarz.
Jednak Gliwa był bezradny w kolejnej akcji gospodarzy. Doskonale w pole karne podał Lorenc. Piłka trafiła do Koprowskiego, który zagrał ją wzdłuż pola karnego, po chwili dopadł do niej Kort i po jego strzale futbolówka wylądowała w siatce.
ŁKS nie cieszył się jednak długo prowadzenia. Fatalna postawa w obronie sprawiła, że Fabry doprowadził do wyrównania.
Po końcowym gwizdku sędziego łódzkich piłkarzy żegnały gwizdy...

ŁKS - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:0)
1:0 - Kort (77)
1:1 - Fabry (84)

ŁKS: Dawid Arndt (46, Aleksander Bobek) - Kamil Dankowski, Maciej Dąbrowski, Nacho Monsalve, Oskar Koprowski - Bartosz Biel (80, Grzegorz Glapka), Mieszko Lorenc, Dawid Kort, Jan Kuźma (69, Piotr Janczukowicz), Michał Trąbka - Maciej Radaszkiewicz (80, Nelson Balongo).

Zagłębie: Michał Gliwa - Filip Borowski, Dominik Jończy, Mateusz Bodzioch, Dawid Gojny - Patryk Bryła (72, Tymoteusz Klupś), Maksymilian Rozwandowicz (90, Michał Masłowski), Wojciech Szumilas, Szymon Pawłowski, Maksymilian Banaszewski (90, Michał Barć) - Szymon Sobczak (72, Marek Fábry).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany