Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS zaczął trafiać w drugiej połowie

(bap)
Drużyna LKS Mierzyn broniła się dzielnie, ale z ŁKS nie miała większych szans.
Drużyna LKS Mierzyn broniła się dzielnie, ale z ŁKS nie miała większych szans. Paweł Łacheta
Piłkarze ŁKS długo nie mogli znaleźć sposobu na przedostatni w tabeli IV ligi LKS Mierzyn. Worek z bramkami rozwiązał się w drugiej połowie, w której łodzianie aż pięć razy pokonali bramkarza gospodarzy i po efektownym zwycięstwie utrzymali pozycję lidera tabeli.

Drużyna z al. Unii przed tygodniem uspokoiła kibiców, gromiąc aż 7:1 Orła Nieborów, ale wysokie zwycięstwo nie rozwiązało problemów trenera Wojciecha Robaszka. Przede wszystkich tych kadrowych. Do najmniejszej miejscowości, która ma drużynę w IV lidze, pojechało tylko piętnastu zdrowych zawodników. W Łodzi zostali m.in. Szymon Salski, Michał Białek i kontuzjowany w ostatnim meczu Bartosz Waleńcik. Do tego wciąż poza drużyną po powrocie z mistrzostw Europy w minifutbolu są Wiktor Żytek i Adrian Filipiak, a Olaf Okoński tylko kibicował kolegom.

Na szczęście rywalem lidera tabeli był jeden z najsłabszych zespołów rozgrywek, który w tym sezonie nie wygrał jeszcze spotkania. Atutem miejscowych chłopaków, dla których futbol jest tylko hobby, mogła być jedynie ambicja i każdy inny wynik niż zwycięstwo ŁKS trzeba by uznać za największą sensację sezonu.

Jak się można było spodziewać, mecz nie był wielkim widowiskiem, nawet jak na rozgrywki IV ligi. Co prawda, po zapoznaniu się z boiskiem inicjatywę przejęli łodzianie, ale nie przynosiło to efektów w postaci akcji bramkowych. Trudno za taką uznać nieudaną wrzutkę Radosława Jurkowskiego, która zaskoczył bramkarza beniaminka, czy niecelnego strzału zza pola karnego Rafała Jankiewicza. W 17 minucie głową obok bramki uderzał Adam Patora. Dużo lepszą okazję minutę później mieli gospodarze. Sprokurował ją Piotr Słyścio, który w polu karnym zagrał do Mateusza Maroska. Przed stratą gola, broniąc strzał z bliska, ŁKS uratował Kamil Woźniak.

Pod bramką zespołu z Mierzyna groźnie mogło być po rzucie wolnym wykonywanym przez Adriana Kasztelana, lecz po technicznym strzale golkiper gości wybił piłkę na róg. Po nim głową strzelał Aleksander Ślęzak i znów górą był Mateusz Olczyk.W 36 min zaskoczyć go strzałami z dystansu próbowali wyróżniający się w łódzkiej drużynie Kasztelan i Dawid Sarafiński. Najlepsze okazje w końcówce pierwszej połowy po zagraniach Sarafińskiego zmarnowali Jankiewicz i Mateusz Majcherowicz.
W drugiej połowie łodzianie mogli mieć nadzieję, że trenujący amatorsko rywale nie wytrzymają tempa. Już cztery minuty po wznowieniu gry worek z bramkami mógł rozwiązać Patora, lecz znów nie znalazł sposobu na bramkarza Mierzyna. Udało się dwie minuty później. Tym razem dobrego dośrodkowania z rożnego Kasztelana nie zmarnował Ślęzak, który strzałem głową wyprowadził ŁKS na prowadzenie. 120 sekund później podwyższył Jurkowski. Pomocnikowi łodzian właściwie pozostało skierować piłkę do pustej bramki po nieporozumieniu Tomasza Cieślika z bramkarzem LKS.

Z piłkarzy z Mierzyna zeszło powietrze i z ich strony poza wolnym w 60 min nic nie groziło już ŁKS. Łodzianie mogli zaś czekać na kontry. Swojego dnia nie miał jednak Patora, który w dwóch sytuacjach nie trafił z bliska w bramkę. Do tego w 70 minucie nie wykorzystał rzutu karnego. Zrehabilitował się minutę później, kiedy z linii bramkowej dobił i tak zmierzającą do siatki piłkę. W 90 minucie po indywidualnej akcji czwartego gola dla łodzian zdobył Michał Zaleśny, a w doliczonym czasie gry wynik meczu ustalił Patora.

LKS Mierzyn - ŁKS 0:5 (0:0)
0:1 – Ślęzak (51), 0:2 – Jurkowski (53), 0:3 – Patora (71), 0:4 – Zaleśny (90),
0:5 – Patora (90+1).
Żółte kartki: Jagiełło (LKS Mierzyn) – Jankiewicz, Ryplewicz (ŁKS).
Sędziował Tomasz Skopiński (Skierniewice).
Widzów: 800
ŁKS: Woźniak – Słyścio, Ślęzak, Zimoń, Majcherowicz – Jurkowski (85, Adamski), Zaleśny, Kasztelan Sarafiński (74, Ryplewicz), Jankiewicz (77, Surowiec) – Patora.
LKS Mierzyn: Olczyk – Wagner, Molenda, Cieślik (81, Kopa), Merk – Jagiełło, Olczyk, Jończyk (14, Misztela), Cichoń (85, Stanisławski), Marosek – Sadło (72, Pawlak).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany