to współczuję Wojciechowi Stawowego. Już po zatrudnieniu szkoleniowca mający ogrom futbolowego doświadczenia Bogusław Bobo Kaczmarek, że po latach pracy z młodzieżą, nie da się bezboleśnie wrócić do dorosłego futbolu. I tak się właśnie stało. Stawowy zderzył się ze ścianą. Nie potrafił sobie poradzić. Jak przed laty w Widzewie, gdy już uparł się na jeden sposób grania i trenowania, to przy nim heroicznie trwał, nie będąc elastycznym, gotowym na zmiany, szukanie dobrych rozwiązań w czasie sportowego kryzysu.
Dziennikarze krytykowali, mijali go na korytarzach i długo, praktycznie do samego końca, nie mieli cywilnej odwagi, żeby mu powiedzieć, że się myli i jaka jest jego sytuacja w klubie. Już w czasie przygotowań w Turcji Stawowy był na cenzurowanym, bo wtedy zaczęto w ŁKS szukać dla niego trenerskiej alternatywy. Gdy przystąpił do niezbyt udanej ligowej walki stał się osobą napiętnowaną, oskarżoną i w końcu skazaną. Ciekawe, czy Stawowy jeszcze pojawi się w dorosłym futbolu czy skupi się na szkoleniu młodzieży . Jego historia potwierdza tylko, że, piłkarski ligowy trener to bodaj najgorszy zawód świata.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?