ŁKS wygrał, a Maciej Wolski się fantastycznie zrehabilitował

Pomocnik ŁKS – Maciej Wolski: – Sytuację, jaką miałem pod koniec pierwszej połowy, powinno się wykorzystać. Gdybym trafił do bramki, na pewno grałoby się nam łatwiej. Cieszę się, że miałem w przerwie wsparcie w szatni kolegów z drużyny i trenera. Wyszedłem na drugą połową naładowany pozytywną energią, chcąc się zrehabilitować się za tę fatalną sytuacją i to mi się udało. Fajną piłkę dostałem od Daniego Ramireza. Wiedziałem, że muszę wyprzedzić obrońcę i wtedy on mnie sfauluje i tak właśnie się stało. Rzut karny był poza wszelką dyskusją. Bardzo chcę pochwalić kibiców, którzy mimo porażek są z nami, bardzo nas wspierają, Na mieście nie raz i nie dwa słyszałem słowa otuchy. Dla takich fanów chce się grać i walczyć.
Michał Probierz (trener Cracovii): -Zaczęliśmy bardzo dobrze to spotkanie. Mieliśmy swoje sytuacje i jeżeli chce się wygrywać, a nie budować przeciwnika, powinno się je wykorzystać i tego na pewno nam zabrakło. Przed przerwą były dwie stuprocentowe sytuacje. W drugą połowę weszliśmy źle, był rzut karny dla ŁKS, a później goniliśmy wynik. Graliśmy zbyt nerwowo, trochę za szybko chcieliśmy wykonać ostatnie podanie i nad tym musimy pracować. Dwa, trzy razy lepiej trzeba było tę piłkę lepiej zagrać, tego nam zabrakło i dlatego przegrywamy. Przed wyjazdem do Łodzi mówiłem, że przed meczem jeszcze nikt nie wygrał i wielu przegrało. Dziś potwierdziło się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Przygotowujemy się do czwartkowego spotkania w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa.
Kazimierz Moskal (trener ŁKS): -Zagraliśmy dziś solidne spotkanie, za co dziękuję zawodnikom. Byliśmy przygotowani na ciężką walkę i tę walkę wytrzymaliśmy do ostatniego gwizdka, czyli do 100. minuty. To bardzo ważne punkty dla nas. To spotkanie pokazało, że jeśli przez cały mecz, od pierwszego do ostatniego gwizdka, gramy na swoim poziomie i wszyscy wypełniają swoje zadania, to jesteśmy w stanie te punkty zbierać. Nerwówka była, Cracovia miała swoje atuty, o których wiedzieliśmy. Mogliśmy też ten mecz skończyć wcześniej strzelając drugą bramkę, ale najważniejsze, że skończyło się dla nas dobrze.