ŁKS. Warto zdobywać więcej bramek

Łodzianie rundę jesienną drugiej ligi zakończyli na drugim miejscu, ale są najgorszym zespołem czołówki pod względem liczby zdobytych bramek. Oczywiście nie jest to zarzut, bo wynik broni drużynę i ich szkoleniowców, ale wskazanie płaszczyzny, w której jest jeszcze wiele do poprawienia.

W stawce drużyn pierwszej ósemki drugoligowej tabeli skuteczność ełkaesiaków wypada najsłabiej. Piłkarze klubu z al. Unii w pierwszej części sezonu zdobyli tylko 21 bramek.

1. GKS 1962 Jastrzębie 34

2. ŁKS21

3. Warta Poznań 26

4. Radomiak Radom 28

5. Olimpia Elbląg 29

6. Siarka Tarnobrzeg 30

7. Znicz Pruszków 23

8. GKS Bełchatów 30

Nie jest tajemnicą, że w pierwszej części rundy jesiennej ŁKS największe zagrożenie pod bramką rywala stwarzał po stałych fragmentach gry. W tym elemencie futbolowego rzemiosła łodzianie wiele zdziałali, ale muszą sobie zdawać sprawę, że rywale już o tym wiedzą.

Bez wątpienia słabsza skuteczność drużyny prowadzonej przez trenersko-menedżerski duet Jacek Janowski - Wojciech Robaszek przełożyła się na liczbę remisów w rundzie jesiennej. I właśnie liczba spotkań nierozstrzygniętych z udziałem ełkaesiaków - osiem - jest najwyższa w ligowej czołówce. GKS 1962 Jastrzębie - 3, Warta Poznań - 3, Radomiak Radom - 7 i Olimpia Elbląg - 5.

Jest zatem nad czym pracować w trakcie zimowych przygotowań do drugiej części sezonu. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem jest pozyskanie Rafała Kujawy (pod warunkiem, że szybko wróci do dobrej dyspozycji), bo skuteczni napastnicy nie są znakiem firmowym ŁKS. Jewgen Radionow zdobył jesienią 8 goli, Łukasz Zagdański 4, a Krystian Pieczara (rozwiązał z ŁKS umowę) ani razu nie wpisał się na listę strzelców.