Skra Częstochowa - ŁKS. Dzisiaj w Bełchatowie ,,Rycerze Wiosny" muszą być naprawdę wyjątkowo skoncentrowani

Trzy zdobyte punkty przez drużynę prowadzoną przez trenera Kazimierza Moskala sprawią, że umocni się na pierwszej pozycji w tabeli zaplecza ekstraklasy.

Oczywiście, piszemy to jedynie w kontekście czysto matematycznych wyliczeń. Nie przypuszczamy bowiem, żeby znalazł się ktokolwiek w gronie zawodników, szkoleniowców, działaczy i sympatyków „Rycerzy Wiosny”, kto z zadowoleniem przyjąłby na przykład rezultat nierozstrzygnięty akurat w tym meczu

Owszem, jakiś czas temu Skra była całkiem solidnym zespołem z zaplecza ekstraklasy, jednak od pewnego czasu spisuje się kiepsko. I właśnie w tym, że to ona zamyka tabelę I ligi, nie ma cienia przypadku. Do tego dochodzi gra nie na swoim obiekcie, co nigdy nie jest faktem sprzyjającym gospodarzom.

A jednak ostrzegamy ŁKS przed lekceważącym podejściem. Piłkarze powinni pamiętać o tym, że 30 lipca pokonali Skrę 2:1 w Łodzi (gole Mateusza Kowalczyka, Piotra Janczukowicza oraz Przemysława Sajdaka). Cieszyli się podwójnie, bo wreszcie triumfowali na pachnącym jeszcze nowością Stadionie Króla. Ich wygrana była zasłużona, ale musieli włożyć w to starcie sporo determinacji. Z kolei w 2021 roku ŁKS wygrał 3:2, a w drugi meczu padł bezbramkowy remis

W ŁKS zabraknie dzisiaj dwóch defensorów - kontuzjowanego Litwina Artemijusa Tutyskinasa oraz pauzującego za żółte kartki Hiszpana Nacho Monsalve.