ŁKS. W klubie z al. Unii nie tracą wiary w to, że wiosną dadzą sobie radę w ekstraklasie

Wprawdzie w ŁKS liczyli na kolejną wygraną w meczu kontrolnym, jednak generalnie atmosfera w przebywającym w Side ostatnim zespole ekstraklasy jest bardzo dobra. Wszyscy wierzą w skuteczną pogoń za rywalami.

Po starciu z Radnickim, przed kamerą klubowej telewizji wypowiedział się napastnik Stipe Jurić.

Był to nasz najmocniejszy przeciwnik. Poznałem serbską ligę i wiem, że grają twardo i mają dobrą technikę. Myślę, że to był dla nas dobry test. To był twardy mecz, troszkę nam przeszkadzał silny wiatr, ale utrzymaliśmy do końca remis. Widzieliśmy dużo dobrych rzeczy w naszej grze, ale i takie, które możemy poprawić. Próbujemy wysokiego i niskiego pressingu, gry długą piłką, także sparingi są po to, żeby móc wypróbować różnych wariantów, żeby być przygotowanym na ligę - stwierdził Bośniak

Już w piątek „Rycerzy Wiosny” czeka ostatnie starcie w Turcji. Tym razem dwukrotni mistrzowie Polski powalczą z macedońskim zespołem FK Struga.

W sobotę drużyna Stokowca wraca do Polski, by w poniedziałek zacząć bezpośrednie przygotowania do wznowienia rozgrywek. Najpierw zmierzy się w Kielcach z Koroną (12 lutego). Zanosi się na to, że na stadionie zasiądzie kilkanaście tysięcy kibiców, w tym gronie nie powinno również zabraknąć fanów ŁKS

Znamy wielu kibiców ŁKS, którzy liczyli, że wychowanek klubu z al. Unii Jan Sobociński po kilku latach gry za oceanem ponownie będzie występował w Łodzi. Tak się jednak nie stało, piłkarze coraz rzadziej kierują się sentymentem. Właśnie okazało się, że 25-letni środkowy obrońca został nowym zawodnikiem grającego w greckiej ekstraklasie zespołu PAS Giannina. Podpisał z nim umowę obowiązującą do końca tego sezonu. Ostatnio Sobociński reprezentował barwy amerykańskiego Charlotte FC. W minionym sezonie ligi MLS rozegrał trzynaście spotkań. PAS Giannina plasuje się obecnie na trzynastym miejscu w tabeli, z dorobkiem dwunastu punktów po dwudziestu meczach. Wcześniej Sobocińskiemu skończył się kontrakt z Charlotte i wrócił do Polski. Między innymi trenował wówczas z drugą drużyną ŁKS (czyli beniaminkiem II ligi). Mówiło się także o zainteresowaniu zawodnikiem ze strony Śląska Wrocław.