ŁKS. Tylko zwycięstwa piłkarskiej drużyny dają nadzieję

Na szczęście porażka z liderem pierwszej ligi nie przekreśla szans łodzian, by jeszcze w tym sezonie powalczyć skutecznie o prawo gry w krajowej elicie. Oczywiście warunkiem koniecznym będzie to, by na koniec sezon znaleźć się w czołowej szóstce rozgrywek. Lokaty 3-6 dadzą szansę rywalizacji o ekstraklasę w barażach. A warto przypomnieć, że w minionym sezonie awanse ze swoistego play-off wywalczyły zespoły, które sezon zasadniczy zakończyły na szóstych pozycjach. Tak było w przypadku pierwszoligowego Górnika Łęczna (pokonał w finale ŁKS) i drugoligowej Skry Częstochowa. To pokazuje, że trzeba walczyć z całych sił o szóstkę i szykować wysoką dyspozycję na kluczowe mecze tego sezonu.
A tu w piątek kolejne wielkie wyzwanie przed łodzianami, które powie dużo o tym, czy fani ełkaesiaków mają realne podstawy do sportowego optymizmu.
Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Pogorzałę zagra w Bielsku-Białej z Podbeskidziem. Zespół Górali, który jest spadkowiczem z ekstraklasy myśli o szybkim powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Jednak realizacja planu, podobnie jak w przypadku ŁKS, nie idzie dobrze. Należy się spodziewać, że gospodarze właśnie w meczu z ŁKS będą chcieli poprawić swój punktowy dorobek i dać wreszcie swoim fanom więcej powodów do zadowolenia.
Szykuje się ciężka walka, a więc zobaczmy, jak wygląda sytuacja zdrowotna w drużynie. Z zespołem z al. Unii ćwiczą już m.in. Stipe Jurić, Jakub Tosik i Maciej Dąbrowski. Na szczęście uraz kapitana ełakesiaków (przedwcześnie zakończył udział w meczu z Miedzią Legnica) nie okazał się poważny i doświadczony obrońca pomoże drużynie w Bielsku-Białej.
Warto odnotować, że po karencji za czerwoną kartkę (dwa mecze na trybunach), na trenerską ławkę powróci Marcin Pogorzała. Na pewno miło będzie ponownie przywitać się z pierwszą ligę sukcesem!