Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Tylko remis lidera

Jan Hofman
Piłkarze ŁKS drugi raz w tym sezonie III ligi zremisowali mecz. Spotkanie łodzian ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki zakończyło się wynikiem 0:0.

Piłkarze ŁKS, których przewaga nad Finishparkietem Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie i Widzewem Łódź zmalała do trzech punktów, mogą mieć o to pretensje tylko do siebie. Łodzianie mieli w Nowym Dworze Mazowieckim wiele okazji do zdobycia gola i wygrania meczu, ale wszystkie zaprzepaścili.

W tym spotkaniu nie mógł zagrać pauzujący za karki Kamil Rozmus. Trener Marcin Pyrdoł zdecydował, że jego miejsce na lewej stronie obrony zajmie Paweł Pyciak, a z kolei szansę gry na prawej flance otrzymał Damian Guzik. Nie był to najszczęśliwszy manewr szkoleniowca, bowiem zdaniem obserwatorów Pyciak nie czuł się na tej pozycji najlepiej. Zapewne do tego samego wniosku doszedł również trener i po przerwie obrońcy zamienili się stronami.

Pewnym pocieszeniem może być to, że łodzianie w kolejnym meczu nie stracili gola.

Pyciak został w tym meczu ukarany żółtą kartką i był to jego czwarty kartonik w sezonie. To oznacza, że nie zagra w najbliższym meczu z Motorem Lubawa.

Faworytem spotkania byli łodzianie, ale w pierwszej części meczu stroną przeważającą byli gospodarze. ŁKS miał problemy z prowadzeniem dynamicznych i składnych akcji.

Ełkaesiacy nie zdołali wygrać i lider musiał się zadowolić tylko punktem.

Drużyna Świtu może się nadal szczycić tym, że żadnemu z trzecioligowców nie udało się wygrać w Nowym Dworze Mazowieckim. Gospodarze mówili po meczu, że remis z łódzkim liderem jest dla nich jakże cenny, ale pozostaje niedosyt...

Po meczu piłkarskiej trzeciej ligi Świt Nowy Dwór Mazowiecki - ŁKS Marcin Pyrdoł, trener łódzkiej drużyny, powiedział:

- Trzeba cieszyć się z jednego punktu i go szanować, choć pewnie dla wielu to w sobotnim spotkaniu straciliśmy dwa. Jestem zdania, że w pierwszej części spotkania kibice oglądali na boisku wyrównany pojedynek. Po przerwie weszliśmy już na swój właściwy poziom. Wówczas zagraliśmy zdecydowanie lepiej. Szkoda tylko sytuacji, które stworzyliśmy, gdyż mieliśmy naprawdę trzy dogodne okazje bramkowe. W jednej z akcji obrońca gospodarzy wybił piłkę z linii bramkowej. Niestety, kiedy nie strzela się gola, nie można wygrać spotkania. Punkt przyjmujemy z pokorą, ale za to cieszy kolejny mecz bez straty gola. Okazuje się, że coraz trudniej zaskoczyć rywala. Sezon trwa i trenerzy zdołali dokładnie rozszyfrować możliwości rywali. Muszę przyznać, że Artur Golański wypadał nieco słabiej i dlatego został zmieniony.
Przemysław Cecherz (trener Świtu): - Spotkanie stało na wysokim trzecioligowym poziomie. Obie drużyny stworzyły dobre widowisko, w którym była konsekwentna gra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany