Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Trzej bohaterowie ostatniej w meczu, bramkowej akcji, która dała zwycięstwo!

pas
Kibice na całym świecie kochają piłkę nożną za jej nieprzewidywalność.

Ligowe spotkanie ŁKS z Sandecji było do doliczonego czasu gry, a może trochę wcześniej czyli momentu, gdy piłkarz rywali po dwóch żółtych kartkach opuścił boisko, do jak najszybszego... zapomnienia. Walki nie brakowało, ale poza tym brakowało jakości, składnych akcji, strzałów. Widać było, że pucharowy mecz z Cracovią dał się mocno w kość ełkaesiakom. Starali się bardzo, ale w sensie konstruowania szybkich, groźnych ataków niewiele się udawało.
Tymczasem, o ironio, może to być mecz, który po zakończeniu sezonu będzie należał do tych najlepiej zapamiętanych przez fanów ŁKS w całej ligowej batalii. Bezsensowne zachowanie Błażeja Szczepanka, który wszedł na plac w 71 minucie, a trzynaście (nomen omen) minut później ujrzał drugą żółtą w efekcie czerwoną kartkę i wyleciał z boiska dodało nadprogramowych sił i wielkiej wiary w sukces gospodarzom, którzy przejęli inicjatywę i dążyli do zdobycia bramki. Ich wiara i chęć zwycięstwa zostały sowicie nagrodzone.
Liczył się przede wszystkim celny strzał głównego bohatera ostatniej akcji Macieja Radaszkiewicza, ale ci którzy do niej doprowadzili też zasługują na wielkie słowa uznania. Nie mający nic do stracenia stoper Maciej Dąbrowski zdecydował się na odważny atak. Umie prowadzić piłkę, a przy tym rozglądać się w koło. Dostrzegł wychodzącego na pozycję Radaszkieiwcza. Podał... Cały zamysł mógł spalić na panewce, gdyby nie umiejętna zasłona, dowodząca boiskowej inteligencji Mikkela Rygaarda. Wszystko ułożyło się pomyślnie i akcja z 94 minuty trzech bohaterów przyniosła bramkę na wagę trzech punktów i awansu w ligowej tabeli.

Trener ŁKS Kibu Vicuna o ligowym zwycięstwie odniesionym w doliczonym czasie gry:  Taka jest piłka nożna. W ostatniej chwili strzelił Maciej Radaszkiewicz, chłopak z drugiego zespołu i to jest bardzo ważne nie tylko dla pierwszej drużyny, ale także dla drugiej. Taki awans i sukces może trafić się każdemu zdolnemu zawodnikowi. Chłopak debiutował z Cracovią w wieku 24 lat, on cierpliwie czekał na swoją sportową szansę i zagrał dobrze w Pucharze Polski. W ligowym starciu rozegrał bardzo dobre 25 minut i jeszcze strzelił bramkę na wag trzech punktów. To tylko może cieszyć i budowa przed kolejnymi spotkaniami

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany