ŁKS. Trzeba postawić na tych piłkarzy, którzy się sprawdzili!

Do zajęć wrócili mono poturbowani w spotkaniu z Puszczą Niepołomice - Maciej Dąbrowski i Pirulo. Nadal indywidualnie pracują Samuel Corral, Jakub Tosik oraz Piotr Janczukowicz. Cenne jest to, iż żaden z piłkarzy nie musi pauzować ze względu na nadmiar kartek.

Zagrożeni taką przymusową pauzą są Maciej Dąbrowski (11 żółtych kartek na koncie, więc następna będzie skutkowała dwoma meczami przerwy), Michał Trąbka, Jan Sobociński i Maksymilian Rozwandowicz (7 żółtych kartek na koncie) oraz Antonio Dominguez, Przemysław Sajdak i Carlos Moros Gracia (3 żółte kartki).

Wydaje się, że wyczerpała się wielka doza pobłażliwości oaz tolerancji i superniewypał transferowy ŁKS czyli Mikkel Rygaard nie pojawi się w najbliższym czasie na ligowym boisku. Czarę goryczy przelał chyba nieudany mecz z GKS Jastrzębie. Duńczyk znów dreptał po boisku. miał może z dziesięć nieistotnych kontaktów z piłką i po raz kolejny był jednym z najsłabszych piłkarzy ŁKS.
Niestety, kolejny piłkarz, który miał być wielkim wzmocnieniem czyli Adam Marciniak na razie zawodzi. Nie da się ukryć, że był jednym ze słabszych graczy drużyny w spotkaniu z Puszczą. Szkoleniowcy muszą się poważnie zastanowić czy nie dać szansy gry od pierwszej minuty Adrianowi Klimczakowi.
W Niepołomicach bardzo dobrą zmianę dał Dragoljub Srnić. Niestety Drago jest piłkarzem spoza Unii Europejskiej, podobnie jak brazylijski napastnik Ricardinho, a tylko jeden taki zawodnik może występować na boisku. Ireneusz Mamrot choć pewnie bardzo żałuje Srnicia, ni ma wyboru. Musi stawiać na Brazylijczyka, bo to kluczowy zawodnik zespołu, co pokazał w Niepołomicach, strzelając po raz kolejny ważnego gola, dając drużynie zrealizowaną nadzieję na odwrócenie losów spotkania.