ŁKS. Trener Kibu Vicuna. To nie był nasz najlepszy mecz, ale mamy ludzi potrafiących grań głową

Opinie po meczu - Kibu Vicuna, trener ŁKS: To nie był nasz najlepszy mecz, jeśli chodzi o grę, ale byliśmy skuteczni i dlatego wrócimy do Łodzi z trzema punktami. W każdym meczu, dopóki sędzia nie gwizdnie, nie jestem spokojny, taka jest moja natura. W drugiej połowie drużyna Stomilu Olsztyn zmieniła strukturę ofensywną, grali na dwóch napastników i wtedy był trudny mecz. Moim zdaniem jednak kontrolowaliśmyspotkanie i jestem zadowolony, bo dzięki temu mogliśmy jeszcze strzelić jedną bramkę na koniec meczu.
Zawsze trenujemy stałe fragmenty gry i praca wykonana na treningu był dobra i dwie pierwsze bramki po nich właśnie strzeliliśmy. Czasami tak jest, że jest ciężko, masz duże posiadanie piłki, czasem mecz jest pół na pól i ważne jest, by dobrze wykonywać piłkarsko stałe fragmenty. Na dodatek mamy piłkarzy dobrze grających głową. I to zaprocentowało.

Adrian Stawski - trener Stomilu: Co do meczu, jesteśmy przy bramkarzach, zmiennik Krzyśka Bąkowskiego, Smug, krzyknął, że wyjdzie do piłki, zrobił duży błąd i straciliśmy bramkę. Ogólnie straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry. Mamy przypisane indywidualne krycie jeden na jeden i będziemy to analizować, zobaczymy kto przy tym zawinił. W drugiej połowie byliśmy więcej w grze, a ŁKS mając jedną sytuację bardzo klarowną, strzelili nam trzecią bramkę. Wykorzystali bezlitośnie nasze błędy. Nie myślę w ogóle o tym, czy zostanę zwolniony. To jest pytanie bardziej do naszych władz. Przychodząc do Stomilu wiedziałem z czym będę się tutaj borykał, wiedziałem z jakimi problemami i ja się na to zgodziłem. Na pewno chcę dalej tę misję zrobić tak, jak to powinno wyglądać. Zdaję sobie sprawę, że to nie wygląda tak jak trzeba i nie szukam żadnych usprawiedliwień, żeby było jasne. Mamy ten czas, który chcemy wykorzystać i ja wierzę w to, że zespół będzie dużo, dużo lepiej grał.