Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Termalica. Łódzcy piłkarze chcą przedłużyć dobrą serię

Jan Hofman
Piłkarze ŁKS w sobotnim spotkaniu (godz. 13) I ligi, ostatnim w tym roku w Łodzi, podejmować będą Termalikę Nieciecza - spadkowicza z ekstraklasy.

Tuż po spadku (drużyna grała w krajowej elicie przez trzy poprzednie sezony) właściciel klubu z Niecieczy, Krzysztof Witkowski, deklarował, że celem drużyny będzie gra o awans do ekstraklasy. Pierwsza część sezonu pokazała, że łatwo powiedzieć, ale znacznie trudniej wykonać.

Triumfalny powrót miał się odbywać pod okiem trenera Jacka Zielińskiego, którego zostawiono na stanowisku szkoleniowca drużyny. Witkowski mówił wówczas z przekonaniem, że wysoko ocenia jego pracę.

Właściciel zmienił jednak zdanie 17 września. Po dziewięciu kolejkach obecnego sezonu drużyna zajmowała w pierwszoligowej tabeli ostatnie miejsce. Miała nakoncie tylko jedną wygraną (2:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała) i ledwie dwa remisy. To przelało czarę goryczy. Termalikę przejął Marcin Kaczmarek. Zespół pod jego wodzą w dziewięciu kolejnych spotkaniach wywalczył piętnaście punktów, co pozwoliło awansować drużynie na czternaste miejsce. Zapewne trudno mówić o spokoju, bowiem klub z Małopolski ma tylko punkt przewagi nad strefą spadkową.

Nie wolno jednak w żadnym wypadku lekceważyć tej drużyny. Choć miejsce w tabeli na to nie wskazuje, to jednak Termalica to zespół o dużym potencjale. Wszak nie wolno zapominać, że ma ona w swoich szeregach wielu zawodników, którzy wiedzą na czym polega futbol i co ważne - mają doświadczenia z ekstraklasy. Pierwszym przykładem z brzegu jest Jacek Kiełb, który w poprzednim sezonie grał w Koronie. Kiełb jest najlepszym strzelcem kieleckiego klubu w historii jego występów w ekstraklasie (38 bramek).

Termalika, podobnie jak ŁKS, nie grała w minionej serii mistrzowskiej.

Przypomnijmy, że zespół z al. Unii jest na fali i może się pochwalić serią czterech zwycięstw z rzędu. Kibice nie ukrywają, że liczą na przedłużenie tej dobrej passy. Taki prezent na zakończenie tegorocznego grania w Łodzi będzie bardzo miły.

Podczas konferencji prasowej Kazimierz Moskal, trener piłkarzy ŁKS, powiedział, że na pewno w meczowej osiemnastce zabraknie trzech piłkarzy. - Kostyrka, Gamrot i Maschera leczą urazy i już w tym roku nie zagrają. Na szczęście mamy szeroką kadrę, a to daje nam możliwości, by odpowiednio reagować w takich kryzysowych sytuacjach. Na pewno mecz z Termaliką będzie inny niż ten z początku sezonu. Wówczas spadkowicz z ekstraklasy wyraźnie zlekceważył beniaminka pierwszej ligi. W Niecieczy padł remis. Na pewno w sobotę rywale będą robić wszystko, by nie popełnić takiego błędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany