ŁKS. Ten transfer udał się łodzianom

Wygrali z bezpośrednim rywalem w tabeli i choć nie zmienili swojej pozycji (czwarte miejsce) odskoczyli od goniących przeciwników. Nad piątym zespołem ełkaesiacy mają pięć punktów przewagi, nad szóstym siedem. To znacznie zwiększa nadzieje na to, że walka o awans ŁKS do I ligi jest jak najbardziej realna.
Łodzianie pozostają niepokonani na obcych boiskach dwa mecze wygrali (ze Zniczem Pruszków 2:1 i z Siarką 1:0), cztery zremisowali. Strzelili sześć bramek, a stracili tylko cztery. To dowodzi dyscypliny taktycznej drużyny, jej wielkiej odpowiedzialności za grę defensywną. Jak podkreślał trener Włodzimierz Gąsior, Siarka nie miała jeszcze w tym sezonie tak agresywnie grającego rywala. To atut nie do przecenienia w tak wyrównanej i waleczniej lidze. Jednego drużynie ŁKS nie można odmówić. Jej piłkarze w każdym meczu zostawiają serce na boisku.
Różnie się mówi o transferach łodzian, ale ten im się udał. Początkowo wydawało 25letni Bartosz Widejko, który przyszedł do Łodzi z Lechii Tomaszów, a ma 189 cm wzrostu, będzie kolejnym kandydatem do gry na środku defensywy. Tymczasem on coraz lepiej sprawdza się w roli prawego obrońcy. Jego znakiem firmowym stały się bardzo dobre dośrodkowania, z których jak nikt umie korzystać Jewgen Radionow. Teraz okazało się, że jego strzały przynoszą bramki i punkty drużynie jeden w meczu z Radomiakiem, trzy w starciu z Siarką. Widejko rozegrał 12 meczów w barwach ŁKS (1035 min).