Lekarz klubowy ŁKS - Rafał Długozima: - Pierwsza drużyna wraz z ludźmi z najbliższego otoczenia (sztab szkoleniowy, medyczny oraz osoby związane z obsługą techniczną meczu) zostali odizolowani na dwa tygodnie. Jest to grupa robocza, która w niezmienionym składzie ma dokończyć rozgrywki. Piłkarze dalej trenują indywidualnie, a ich osiągi kontrolowane są przez trenerów w sposób pośredni. Nie ma możliwości, aby ktoś spotykał się towarzysko albo pracował z rehabilitantem. Każdy z grupy codziennie przesyła mi raporty dotyczące stanu zdrowia. Na tej podstawie, po dwóch tygodniach, wyłonimy osoby potencjalnie niezakaźne, zdolne to wykonywania treningu grupowego.
Raport zawiera podstawowe informacje dotyczące stanu zdrowia, takie jak temperatura, dane na temat ewentualnego kontaktu z
osobą zakażona Covid-19 oraz objawy. Pozwala to na wczesne wyeliminowanie jakichkolwiek ognisk zakażenia wewnątrz drużyny. Raporty spływają do mnie codziennie na maila do godziny 20, następnie przygotowuję sprawozdanie dla klubu.
Na szczęście, oprócz dolegliwości typu lekki katar albo kaszel, nic takiego się nie działo. Wszystkie te drobnostki udało się zaleczyć na zasadzie teleporad. Zawodnicy ŁKS to grupa profesjonalistów, którzy poważnie podchodzą do swojej pracy. Doskonale znają swoje ciała i wiedzą, kiedy w treningu „przykręcić korbę”, a kiedy odpuścić. Dzięki temu udało nam się uniknąć większych interwencji. Łatwo jednak wyczuć w rozmowach prywatnych, że mają dosyć pracy indywidualnej i chętnie wróciliby już na zieloną murawę.
Od przyszłego tygodnia zawodnicy mogą już wrócić do treningu w grupach. Uczestnicy treningu muszą przestrzegać ścisłych reguł bezpieczeństwa. Zawodnicy będą przyjeżdżać już przebrani oraz zaopatrzeni w maseczki oraz rękawiczki. Nie ma mowy o korzystaniu z szatni czy braniu kąpieli. Na boisku będzie przebywać jednocześnie od 4 do 6 piłkarzy w odstępach co najmniej czterometrowych oraz z ograniczeniem kontaktu do minimum. Po zakończonych zajęciach każdy swoim transportem rozjedzie się do domu.
Po 10 maja trenerzy mają mieć już do dyspozycji całą drużynę. Ciężko sobie wyobrazić trening piłkarski bez wślizgu albo walki bark w brak. Dużo zależy jednak od stanowiska rządu oraz Ministerstwa Sportu w tej sprawie.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?