ŁKS. Szlagier III ligi w Tomaszowie

Piłkarzy ŁKS, w czternastej kolejce sezonu trzeciej ligi, czeka szalenie trudne zadanie. W sobotę łodzianie grać będą w Tomaszowie Mazowieckim z Lechią, a więc zespołem, który również marzy o wywalczeniu awansu do drugiej ligi. Trudno zatem nie nazwać meczu, w którym lider walczy z piątym w tabeli zespołem, szlagierem tej jesiennej serii mistrzowskiej.

Osiągnięcia Lechii w czterech ostatnich kolejkach muszą budzić szacunek i uznanie. Podopieczni trenera Grzegorza Wesołowskiego (wychowanka ŁKS) pokonali na wyjeździe 2:0 Jagiellonię II Białystok i 2:1 Huragan Wołomin, natomiast u siebie 5:0 Ruch Wysokie Mazowieckie oraz 4:1 Ursus Warszawa. Należy jednak dodać, że trudno mówić jesienią o Lechii, jako drużynie własnego boiska. Z sześciu spotkań rozegranych w Tomaszowie Mazowieckim aż trzy zremisowała oraz jedno przegrała.

Ze statystyk wynika, że najbliższy rywal ełkaesiaków znacznie lepiej prezentuje się na wyjazdach (pięć wygranych i jeden remis). Warto jednak, by łodzianie nie przywiązywali zbyt wielkiej wagi do tych wyliczeń.

Jak widać, przed drużyną z al. Unii olbrzymie sportowe wyzwanie, a tymczasem szkoleniowiec ŁKS ma prawdziwy szpital w zespole. Powodem zmartwień trenera Marcina Pyrdoła są kontuzje pięciu podstawowych zawodników. Indywidualnie ćwiczą Przemysław Kocot, Patryk Bryła i Paweł Pyciak. Natomiast udziału w treningach drużyny nie biorą Jewgen Radionow oraz Artur Golański i na pewno zabraknie ich w niedzielnym meczu. To olbrzymie osłabienie drużyny.

Wydział Dyscypliny ŁZPN przychylił się do wniosku klubu (wyjazd prezesa ŁKS na wybory szefa PZPN), aby sprawą nieodpowiedniego zachowania kibiców ŁKS podczas derbów Łodzi, zająć się na następnym posiedzeniu.