Krakowianie powinni się bać. Efekt propagandowy ostatnich dwóch meczów sparingowych ŁKS jest znakomity. Łodzianie wygrali, strzelili dziewięć bramek, z których siedem było autorstwa napastników. Cztery zdobył Łukasz Sekulski, dwie Jewgen Radionow, a jedną Rafał Kujawa (po lobie trafił też w poprzeczkę).
Cieszy skuteczność, choć trzeba pamiętać, że to tylko gra kontrolna mówi Łukasz Sekulski. Gdy przychodziłem do ŁKS, mówiłem, że chcę pomóc drużynie swoimi golami i asystami. Lepiej zatem, że nawet w sparingach piłka wpada do bramki, niż gdyby miała nie wpadać.
Łatwo wkomponować się w dobrą drużynę, co tłumaczy dlaczego nie miałem z tym kłopotu w ŁKS. Lubię grać taką piłkę, jak moja nowa drużyna i z tego się cieszę. Cały czas pamiętam, że najważniejsze jest dobro zespołu, któremu trzeba podporządkować osobiste ambicje. Rywalizujemy, także o miejsce w ataku, ale nie wyobrażam sobie, gdy kolega jest w lepszej sytuacji, żebym nie oddał mu piłki.
Rafał Kuajwa: Trener Kazimierz Moskal wpaja nam, żebyśmy grali piłką, cieszyli się samym graniem, wymieniali pozycjami, stwarzali dogodne sytuacje i zdobywali bramki. Myślę, że jesteśmy w dobrej formie. W sobotę wychodzimy na boisko i walczymy o pierwszej trzy punkty. Poprawiłem wydolność i z tego się bardzo cieszę, bo po ciężkiej kontuzji pod tym względem odstawałem od chłopaków. Wydaje mi się, że teraz jestem poziom wyżej.
Trzech piłkarzy nie wystąpiło w sparingu: Patryk Bryła, Kamil Romus i Maciej Wolski. Urazu doznał Artur Bogusz i on na pewno nie zagra przeciwko Garbarni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?