ŁKS - Sandecja. Ktoś musi stworzyć Daniemu Ramirezowi przestrzeń do grania

O godz. 20.30 ŁKS podejmuje Sandecję Nowy Sącz i jeśli wygra zrobi nie kolejny kroczek, a milowy krok w stronę piłkarskiej ekstraklasy. Nic zatem dziwnego, że kolejne spotkanie w rundzie wiosennej rozgrywane przy al. Unii zobaczy komplet widzów.
Trener Kazimierz Moskal zdaje sobioe sprawę, że drużynę czeka trudny pojedynek i trzeba zrobić wszystko, żeby nie powtórzyła się historia z przegranego spotkania z Puszczą. Jakie jest najważniejsze zadanie? Stworzyć przestrzeń do grania najlepszemu zawodnikowi drużyny Daniemu Ramirezowi.
Oj, przydałby się taki zawodnik jakim był w lidze NHL Krzysztof Oliwa, który w ligowych meczach (a rozegrał ich 410) pełnił rolę quasi ochroniarza dla gwiazd swojej drużyny. W takiej roli mogą wystąpić Lukas Bielak czy Bartłomiej Kalinkowski byleby tylko nie zapominali o tym, że na tym zadaniu ich rola się nie kończy,
Hiszpan jest prawdziwym liderem ŁKS. Do tej pory strzelił osiem bramek i zapisał na swoim koncie 13 asyst. 9 goli strzelił Rafał Kujawa (plus cztery asysty), a 7 Patryk Bryla (7 asyst).
Wygrany mecz w Tychach z GKS (2:0) pokazał, że Dani Ramirez jest w wysokiej formie, podobnie jak jego partnerzy z drużyny. W tej sytuacji wszyscy oczekujemy, że ŁKS będzie skutecznie walczył o 17 zwycięstwo w sezonie, w tym dziewiąte na własnym boisku.
Kazimierz Moskal: To jest bardzo ważny mecz, ale jeszcze nie taki, w którym będą się decydowały sprawy awansu do ekstraklasy. Urazy wykluczają z udziału w tym spotkaniu Dominika Budzyńskiego, Adama Ratajczyka oraz Artura Bogusza. Rywal gra bardzo solidnie w defensywie. Jednocześnie są groźni w kontrataku i przy stałych fragmentach gry. Czasami takie mecze jak nam z Puszczą zdarzają się najlepszym zespołom na świecie, kiedy trafi się na wyjątkowo niewygodnego rywala. Nie udało się zdobyć nawet punktu, ale jestem pewien, że żaden z moich zawodników nie będzie myślał o tym, co się stało w tym spotkaniu.