Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Rodrigo grał i strzelał, inni trenowali

pas
Do pogromu nie doszło. Wzmocniony graczami z III ligi, lider B klasy ŁKS II pokonał w Popowie Sokoła 7:1 (w rundzie jesiennej łodzianie wygrali 11:0).

- Strzelenie tylu bramek na jednym z najgorszych boisk w tej klasie uważam za spore osiągnięcie - mówi trener łodzian Jarosław Byszewski - Hat tricka zapisał na swoim koncie Rodrigo, dwa gole zdobył Tomasz Michalak, a po jednym Marcin Błaszczyk i Kamil Stegliński. Graliśmy w składzie: Sekuterski - Pawlak, Mazur, Ślęzak, Błaszczyk (55, Stegliński), Kacela, Sarafiński, Michalak (65, Gogolewski), Diwisz (55, Miller), Ślęczka (75, Owczarek), Rodrigo. Dla Popowa przyjazd ŁKS to było wielkie wydarzenie. Przy liniach było tylu ludzi, że nie dało się wcisnąć szpilki. Trzon mojej drużyny stanowią zawodnicy rocznika 1997 - 98 i powiem, że jestem zbudowany ich postawą. Przechodzą prawdziwy chrzest bojowy, zmuszeni do prowadzenia w nieomal wszystkich meczach ataku pozycyjnego na boiskach, którym daleko do ideału. A jednak wygrali wszystkie 14 rozegranych spotkań (bramki 97-13) i są bliscy realizacji celu czyli awansu do A klasy.

Zespół ŁKS zdobył najłatwiejsze trzy punkty w tym sezonie. Otrzymał walkower 3:0 za mecz ze Starem Otwock, który wycofał się na skutek problemów finansowych z dalszej rywalizacji. Ta decyzja to najlepszy argument za tym, że reforma rozgrywek jest niezbędna. Na tym poziomie powinny występować drużyny z solidnym i pewnym budżetem, które stać na szerokie ligowe kadry i... długie piłkarskie podróże.
Dwa tygodnie bez grania dla trzonu ligowej kadry zmieniły plany szkoleniowe trenera Roberta Szwarca i jego asystenów. Został złamany meczowy rytm przygotowań. Było więcej czasu na zajęcia techniczno - taktyczne, niwelowanie różnic w przygotowaniu poszczególnych piłkarzy.
Ci, którzy do tej pory występowali mniej, zagrali w drugiej drużynie. Czy ta zmiana sprawi, że łodzianie zaczną zasługiwać na pełne zaufanie. Do tej pory cechowała ich wyjątkowa chimeryczność formy.
Po dobrym, a nawet bardzo dobrym spotkaniu przytrafiało im się drastyczne załamanie formy połączone ze sportową bezradnością pod bramką przeciwnika. Rozgrywki III ligi wkraczają w decydującą fazę. Nic jeszcze nie jest przesądzone. Każda niespodziewana wpadka może wyeliminować drużynę z walki o awans. Stabilizacja formy jest zatem potrzebą chwili. W niedzielę 24 kwietnia o godz. 16 łodzianie podejmą na boisku przy al. Unii pogodzą już z degradacją (tak się przynajmniej wydaje) Pogoń Grodzisk Mazowiecki.Najbliżsi rywale w ostatniej ligowej kolejce przegrali na własnym boisku z równie przeciętną Pilicą Białobrzegi 1:2, tracąc dwie bramki w ciągu sześciu minut.
Trener Robert Szwarc uważa, że liga jest bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym, ale widać jak na dłoni, że drużyny z dołu tabeli straciły motywację do walki do upadłego o swój byt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany