Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Resovia. W ŁKS wszyscy liczą na siódme zwycięstwo

Jan Hofman
Jan Hofman
Piłkarze ŁKS wspaniale rozpoczęli pierwszoligowy sezon Łodzianie wygrali sześć spotkań z rzędu i nie zamierzają na tym poprzestać.

Problemy rywala

Wydaje się, że jutro łodzianie nie powinni mieć problemu z odniesieniem kolejnego, siódmego już z rzędu zwycięstwa. Rywalem ełkaesiaków będzie Resovia, beniaminek pierwszej ligi, który znalazł się w poważnym kryzysie organizacyjnym.

Decyzja działaczy o wyrzuceniu Szymona Grabowskiego, trenera piłkarzy Resovii, spotkała się z wielki sprzeciwem kibiców rzeszowskiego zespołu.

Okazuje się, że po czwartkowej decyzji klubowych akcjonariuszy, dotyczącej odwołania trenera, w internecie rozpętała się burza. Kibice ostro wyrażali swój sprzeciw. Wczoraj podczas zebrania zarządu ustalono, że Grabowski jednak zostanie na stanowisku i decyzja o jego odwołaniu została cofnięta. Czwartkowy trening resoviaków poprowadził Jacek Trzeciak, który miał zastąpić Grabowskiego.

- Dziękujemy trenerowi Trzeciakowi za gotowość podjęcia się trudnej misji. Rozstaliśmy się w zgodzie, nie mieliśmy podpisanej umowy - powiedział prezes Resovii, Jan Bieńkowski.

Takiego rozwiązania w polskim futbolu już dawno nie było! Zazwyczaj to kibice domagają się zwolnienia szkoleniowca piłkarskiej drużyny, a zarząd czasem go broni. Tymczasem w Rzeszowie sytuacja były zgoła odwrotna.

Dobrze zaczęli

Zespół z Rzeszowa nawet dobrze rozpoczął przygodę z zapleczem ekstraklasy, pokonując 3:0 w wyjazdowym spotkaniu Puszczę Niepołomice (bramki: Dawid Kubowicz 25, karny, Sebastian Zalepa 47, Karol Twardowski 90). Później jednak było już znacznie gorzej. Resovia przegrywała mecz za meczem i ma już na swoim koncie pięć porażek z rzędu. Dlatego nie można się dziwić, że zajmuje piętnaste miejsce w tabeli.

Piękna seria ŁKS

Zgoła inne nastroje w ŁKS. Łodzianie, którzy utrzymali ekstraklasowy skład, swobodnie bawią się w futbol w pierwszej lidze. Seria zwycięstw jest imponująca i pod tym względem podopieczni trenera Wojciech Stawowego nie mają sobie równych w tym sezonie. ŁKS jako jedyna drużyna w pierwszoligowej stawce nie straciła nawet punktu. To musi robić wrażenie, nie tylko na kibicach klubu z al. Unii.

Drużyna dwukrotnego mistrza Polski w sześciu ligowych spotkaniach zdobyła osiemnaście bramek, co daje doskonałą przeciętną - trzy gole na mecz. Żaden inny zespół w tym sezonie nie może się szczycić takim osiągnięciem. Wystarczy powiedzieć, że Pirulo (niestety nie zagra) i Łukasz Sekulski zdobyli w tych rozgrywkach po pięć goli, a więc każdy z zawodników ŁKS zdobył ich indywidualnie więcej niż cały zespół Resovii (tylko cztery trafienia).

Faworyt jest jeden

W takim przypadku wskazanie faworyta tej rywalizacji nie nastręcza żadnych problemów. Pewnie jedyną niewiadomą, która może nurtować kibiców ŁKS, jest to, czy zawodnicy lidera zdołają utrzymać wysoką skuteczność strzelecką i ponownie oglądać będziemy festiwal goli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany