ŁKS przed meczem z Rakowem. Łodzianie chcą wygrać w Częstochowie i uciec ze strefy spadkowej ekstraklasy

Po przerwie dla narodowych reprezentacji czeka nas dosyć specyficzna kolejka ekstraklasy, już ósma w sezonie 2023/2024.
Trzynaście klubów krajowej elity, które były kiedyś mistrzami Polski, rozegra bowiem między sobą aż sześć spotkań.

Dwukrotnego mistrza kraju ŁKS (zdobył tytuły w 1958 i 1998 roku) czeka starcie z broniącym mistrzowskiego trofeum Rakowem.
Wiadomo, jaka jest sytuacja w tabeli. Gospodarze nie są zbyt gościnni w Częstochowie, gdzie nie ponieśli jeszcze porażki, a beniaminek z naszego miasta cztery razy rywalizował na obcych stadionach i za każdym razem opuszczał murawę pokonany.
Ewentualne uniknięcie przegranej przez drużynę prowadzoną ponownie przez trenera Kazimierza Moskala byłoby więc sporą niespodzianką, dla wielu nawet sensacją.

Jednak w klubie z al. Unii są przekonani, że właśnie w nadchodzący weekend nadarza się idealna okazja, by przerwać kiepską passę. Wszyscy są zmobilizowani i liczą na to, że tym razem nie będą dawać przeciwnikom prezentów w postaci błędów nieprzystających drużynie z ekstraklasy. Łodzian interesuje jak najszybsze wydostanie się ze strefy spadkowej, już po starciu w Częstochowie

W ŁKS nie wystąpi pauzujący za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z Puszczą Niepołomice Adrian Małachowski. Na zbyt ostrą grę musi natomiast uważać inny pomocnik Michał Mokrzycki, który ma już na koncie trzy upomnienia od sędziego.

Działacze Rakowa poinformowali, że wszystkie bilety na mecz w Częstochowie zostały wyprzedane. Goście będą mogli liczyć na doping zorganizowanej grupy swoich kibiców. Ma się ich pojawić około trzystu. A tyle właśnie wejściówek łódzki klub otrzymał od działaczy przeciwników