Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS potrzebuje więcej cierpliwości

pas
Mecz ŁKS z Pelikanem (2:1) obserwowali wiceprezesi ŁKS – Wiesław Pokrywa i Tomasz Salski. Ten ostatni nie mógł się nachwalić Dawida Sarafińskiego, widząc w nim i słusznie, najlepszego piłkarza na boisku.

Obaj prezesi uznali sukces w Łowiczu za jedno z najważniejszych zwycięstw w tym sezonie.
Trudno się z nimi nie zgodzić. Pojedynek był emocjonujący, obfitujący w podbramkowe sytuacje i trzymający widzów w napięciu niczym dobry dreszczowiec do ostatniej sekundy.
Takie zwycięskie spotkania konsolidują drużynę budują jej morale, pozwalają upewnić się, że posiada ona umiejętności potrzebne w walce o najwyższe ligowe cele. Nadal jest wiele do poprawy, zwłaszcza w funkcjonowaniu drugiej linii, której brakuje... cierpliwości. Łodzianie za szybko chcą rozgrywać akcje. Jednym podaniem otwierającym drogę do bramki można zaskoczyć rywala dwa czy trzy razy w meczu. Akcje trzeba też budować mozolnie, cierpliwie, zmuszając przeciwnika do biegania i czekać aż popełni błąd w ustawieniu czy kryciu, co pozwoli znaleźć się w dogodnej sytuacji w polu karnym.
W środę o godz. 15.30 czeka ŁKS mecz Pucharu Polski w Łęczycy z Górnikiem. Rywale przegrali pierwszy mecz w klasie okrągowej. Ulegli na własnym boisku Termom Uniejów 1:3. Zajmuje dziewiąte miejsce z dorobkiem 11 punktów.
Trener Marek Chojnacki zapowiada, że da odpocząć swoim najlepszym piłkarzom. Trudno się dziwić tej decyzji, skoro zespół gra co trzy dni. Czas jest praktycznie tylko na odnowę biologiczną i przedmeczowy rozruch. Mają wystąpić piłkarze, którzy do tej pory mniej czasu spędzali na boisku. Pewnie w podstawowym składzie pojawią się piłkarze, którzy w meczu drużyny rezerwowej w klasie B strzelili po dwa gole w meczu z Iskrą Głowno (9:0) czyli Marcin Kacela i Adrian Filipak.
Kacela w Łowiczu wszedł na boisko z ławki rezerwowych i popisał się jedną znakomitą akcją. Przejął piłkę w środku pola, wyprowadził kontratak. Niestety, partnerzy nie potrafili go wykorzystać i strzelić bramkę. W Łęczycy będzie miał pewnie okazej udowodnić, że zasługuje na zaufanie szkoleniowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany