ŁKS potrzebuje... Reytana!

Powiedzmy sobie szczerze, że szanse są niewielkie, a cała nadzieja w prezesie Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej – Zbigniewie Łazarczyku, który jest członkiem zarządu związku. Na posiedzenie zarządu trafi pismo działaczy ŁKS, w którym chcą przyznania zespołowi przynajmniej IV ligi. Podobnie ma uczynić warszawska Polonia. Kibice „Czarnych Koszul” dali jasno do zrozumienia działaczom okręgu, że mają o taką zgodę powalczyć.
Nie zazdrościmy. Łazarczyk znajdzie się jutro między młotem a kowadłem. Z jednej strony wielki pan prezes Zbigniew Boniek i jego ludzie, z drugiej presja środowiska. Związek chce zamieść sprawę pod dywan i najlepiej w ogóle się nią nie zajmować. Jest uchwała z 20 czerwca, która skazuje zasłużone kluby na banicję w klasie okręgowe. Kto odważy się ją zakwestionować?
Prośby ŁKS i Polonii trafią na obrady zarządu. Ale czy on w ogóle się nimi zajmie? Znajdą się w tzw. sprawach różnych, którymi zapracowany zarząd może nie mieć czasu się zainteresować. Chyba że Łazarczyk niczym Reytan na sejmie rozbiorowym rzuci się pod nogi mocarzom i krzyknie: nie pozwalam! Mówiąc jaśniej zrobi wszystko, żeby sprawa ŁKS i Polonii stała się przedmiotem obrad zarządu. Zmusi swoich kolegów do wysłuchania argumentów, dyskusji i być może spowodowania zmiany decyzji.
ŁKS się nie poddaje. Jak powiedział nam członek nowych władz klubu, prawnik Jakub Gajownik, pismo łodzian bogate będzie w argumentację prawną. Mówiąc prostym językiem, działacze będą chcieli wykazać, że nowa uchwała PZPN z 20 czerwca nie ma zastosowania do ŁKS, gdyż w sprawie łódzkiego klubu toczyło się już postępowanie w jakiej lidze ma występować i zgodnie z prawem, mają do niego zastosowanie przepisy obowiązujące przed 20 czerwca. W piśmie znajdą się argumenty sportowe, historyczne, społeczne (kilka tysięcy widzów na meczu... juniorów), budowlane (ŁKS ma grać na stadionie nowoczesnego Centrum Sportowego) i medialne (niesłabnące zainteresowanie klubem w prasie, radiu i telewizji). Nadzieja umiera ostatnia...