Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Po zwycięstwie z Wartą ,,Rycerze Wiosny" podejmą Raków. Do Łodzi przyjadą więc mistrzowie Polski

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
grzegorz gałasiński
To będzie gorąca niedziela na stadionie przy al. Unii. O godzinie 15 piłkarze ŁKS podejmą bowiem Raków Częstochowa. Podopieczni trenera Marcina Matysiaka w pewnym sensie nie mają wyjścia. W każdym meczu muszą starać się o zwycięstwo. Tylko wówczas zachowają jeszcze choćby matematyczną szansę na utrzymanie się w ekstraklasie. Pokazali, że potrafią, pokonując w Grodzisku Wielkopolskim Wartę Poznań 1:0.

Tak się składa, że akurat „Rycerze Wiosny” zwykle całkiem nieźle radzili sobie z zespołem z Częstochowy. Wypada więc mieć nadzieję, że tym razem będzie podobnie.

16 września ubiegłego roku łodzianie przegrali na wyjeździe z Rakowem 0:1 (0:1) po trafieniu Giannisa Papanikolaou (8). Jednak rezultat tego meczu równie dobrze mógł być odwrotny. Z całą pewnością było to jedno z najlepszych spotkań dwukrotnych mistrzów kraju z jesieni

W swoim ostatnim starciu o ligowe punkty Raków zremisował w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 (1:0). Goście (triumfatorzy ekstraklasy w sezonie 2022/2023) zagrali wtedy w następującym składzie: Kovacević - Racovitan, Arsenić (69, Pestka), Svarnas - Tudor, Koczerhin, Berggren, Otieno - Drachal (72, Jean Carlos), Nowak (90+3, Yeboah) - Crnac (69, Zwoliński).

Po tym meczu trener Rakowa Dawid Szwarga powiedział: - Pierwsza połowa przebiegała tak, jak zakładaliśmy. Chcieliśmy ograniczyć wejścia Puszczy na naszą połowę. Potem była czerwona kartka, która pomogła nam ustawić mecz. Ta połowa była pod naszą kontrolą. W drugiej straciliśmy zawodnika, ale to nie była tragedia, bo graliśmy dziesięciu na dziesięciu. Mocno namawialiśmy zawodników, żeby zdobyli drugą bramkę, bo prowadząc 1:0 i gdy gra się z zespołem, który jest groźny w stałych fragmentach, możemy doprowadzić w końcówce do takiej sytuacji, do jakiej doszło. Nie zamknęliśmy meczu

W środę o 18.30 Raków czeka zaległe spotkanie z drugiej kolejki. Zmierzy się w Kielcach z Koroną. Zwycięstwo zapewni mu awans na trzecią lokatę z dwupunktową stratą do lidera, czyli pozwoli zachować realną szansę na obronę tytułu. Mecz nie odbył się w ubiegłym roku, bowiem działacze klubu z Częstochowy postanowili je przełożyć (grali wtedy w europejskich pucharach).

Ciekawie w ekstraklasie

W spotkaniu 24. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Pogoń Szczecin uległa na własnym stadionie Zagłębiu Lubin 0:2 (0:1).
Ten rezultat jest dosyć nieoczekiwany. Przecież gospodarze nie tracili jeszcze wiary nawet w zdobycie mistrzostwa kraju. A jednak nie udźwignęli presji (to starcie oglądało ponad 19 tysięcy kibiców). I dotyczy to nawet najbardziej doświadczonych zawodników szczecinian, w tym Kamila Grosickiego, który w 32 minucie mógł wyrównać, ale nie wykorzystał karnego. Gole dla gości zdobyli Kacper Chodyna (21, karny) i Dawid Kurminowski (86).

We wtorek o 18.30 w zaległym spotkaniu Piast Gliwice podejmie Puszczę Niepołomice. Mecz będzie wznowiony od 14. minuty i 30. sekundy - jesienią został przerwany ze względu na bardzo trudne warunki atmosferyczne, intensywnie padał śnieg. Mogą w nim zagrać wszyscy zawodnicy, którzy mieli ważny kontrakt z Piastem lub Puszczą w trakcie siedemnastej kolejki

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany