ŁKS - optymistycznie. Dwie jedenastki, a nikt nie zaniżył dobrego poziomu

I odniósł trzecie zwycięstwo, tym cenniejsze, że rywal to zespół z ekstraklasy. Oba zespoły spotkały się dwa lata temu. Wtedy padł remis 3:3. Teraz było 1:0 po golu Mateusza Kowalczyka.

ŁKS: Marek Kozioł (65, Aleksander Bobek) Marcel Wszołek (46, Mateusz Bąkowicz), Maciej Dąbrowski (46, Nacho Monsalve), Mieszko Lorenc (31, Adam Marciniak, 61, Oskar Koprowski), Bartosz Szeliga (46, Adrian Klimczak) Javi Moreno (46, Pirulo), Mateusz Kowalczyk (38, Antonio Dominguez), Jakub Tosik (31, Jan Kuźma, 61, Maksymilian Rozwandowicz), Ricardinho (46, Michał Trąbka), Piotr Janczukowicz (46, Maciej Wolski) Samu Corral (46, Stipe Jurić)

Ukraińcy transmitowali spotkanie. Mogliśmy je zatem obejrzeć. Wnioski płynące z transmisji są... optymistyczne, choć to tylko przygotowania i trzeba mówić o nich ostrożnie bez hurraoptymizmu.
Trener Kibu Vicuna wystawił dwie jedenastki i nie zaniżył poziomie. Obie walczyły na wysokim, dobrym poziomie, mając kontrolę nad przebiegiem spotkania, mogąc strzelić kolejnego gola. To dobrze wróży przed ligową premierą.

We wcześniejszych meczach w Turcji ŁKS zremisował z Rudar Pljevlja z Czarnogóry 1:1 ((gol Samu Corral) i pokonał FK Atyrau z Kazachstanu 2:1 (Ricardinho, Kelechukwu IbeTorti) i CSC Selimbar z Rumunii 5:0 (Jurić dwie, Pirulo, Dominguez (karny), IbeTorti). W pierwszym sparingu w Łodzi ŁKS pokonał Motor Lublin 2:1 (Jurić, Ricardinho).

Dziś łodzianie wracają do kraju. 20 lutego ŁKS w Łodzi zmierzy się w próbie generalnej przed ligą z Pogonią Grodzisk Mazowiecki.