Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Odczarować radomską bramkę!

pas
Piłkarze ŁKS uznali zwycięstwo nad Pilicą Białobrzegi za przełomowe. Zespół nabrał pewności siebie i teraz bez kompleksów stanie do meczu 7. rundy.

Zawodnicy nie kryją tego, że w sobotę (godz. 17) jadą do lidera – Radomiaka – po trzy punkty. Czas pokaże, czy to czcze przechwałki czy poczucie sportowej mocy. Powiedzmy szczerze, że w spotkaniu z Pilicą tylko w środkowej fazie zmagań ŁKS grał dobrze. Wtedy skuteczny był pressing, udawały się akcje zaczepne, które przyniosły dwa gole.
Bodaj najlepszy mecz w sezonie rozegrał Artur Golański, mający wyjątkową łatwość mijania rywali. Czasami brakowało mu zrozumienia u partnerów, żeby jego ataki kończyły się mądrym rozegraniem piłki.
Jak zwykle chaotyczny, ale zarazem przebojowy i groźny w kontrataku był Dawid Sarafiński. Po jego przechwycie i dograniu piłki w pole karne łodzianie zdobyli pierwszego gola. Gdyby jeszcze częściej dostrzegał lepiej ustawionych partnerów, z pewnością jego akcje przynosiłyby więcej pożytku.
W defensywie najjaśniejszym punktem był stoper Tomasz Zimoń, któremu nie zdarzały się, jak jego partnerom z defensywy, proste błędy, po których rywale stwarzali groźne sytuacje. Obrońca w jednej z akcji pod własnym polem karnym popisał się efektownym szczupakiem i w ten sposób zażegnał niebezpieczeństwo.
Przez długie minuty trzymał rywali w szachu w środku pola Jacek Karbownik, który imponował walecznością i nieustępliwością. Nie było dla niego straconych piłek. Napsuł sporo krwi piłkarzom z Białobrzegów, w zarodku niszcząc próby wyprowadzenia przez nich kontrataku.
Łukasza Staronia gubił sportowy egoizm. Sam próbował mijać rywali i znaleźć się w dogodnej sytuacji strzeleckiej. Niestety, siła złego na jednego. Takie desperackie akcje nie mogły się udać. W jednej z sytuacji, gdyby zamiast samemu strzelać, oddał piłkę lepiej ustawionemu Dawidowi Sarafińskiemu, ŁKS mógłby zdobyć bramkę, zapewniającą spokój do końca pojedynku. Nie da się jednak ukryć, że cały czas absorbował uwagą rywali.
To atuty zespołu w spotkaniu z Pilicą. Musi być ich jednak więcej, by łodzianie potrafili skutecznie powalczyć z rutynowanym zespołem. Radomiak to wszak spadkowicz z II ligi. Na dodatek golkiper drużyny – Michał Kula – od czterech meczów jest niepokonany. Czy ełkaesiacy potrafią odczarować radomską bramkę?!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany