Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS nie stracił jeszcze szans na pozostanie w ekstraklasie

(bap)
Piłkarze ŁKS mają walczyć do końca.
Piłkarze ŁKS mają walczyć do końca. Paweł Łacheta
Kibice i piłkarze ŁKS liczyli na zwycięstwo w derbowym starciu i nie byli zadowoleni z remisu z Widzewem (1:1). Ale dzięki wynikom innych drużyn zdobyty punkt też może okazać się istotny.

W ŁKS wszyscy doskonale zdawali sobie sprawę, że stawka poniedziałkowych derbów była dla nich znacznie większa niż prestiż i duma z pokonania lokalnego rywala. W obecnej sytuacji drużyna z al. Unii najbardziej potrzebuje bowiem punktów , bo tylko one mogą dać jej utrzymanie się w ekstraklasie. Ełkaesiakom nie można zarzucić, że w starciu z Widzewem nie walczyli o całą pulę, ale same chęci nie wystarczyły i musieli zadowolić się punktem.
Tuż po ostatnim gwizdku arbitra nie mogli być jednak zadowoleni. - Jeden punkt w meczu z Widzewem tak naprawdę nic nam nie daje. Remis nie poprawia naszej sytuacji w tabeli - martwił się Antoni Łukasiewicz i jego koledzy.
Dwie godziny później mogli żałować jeszcze bardziej, bo w przypadku zwycięstwa zrównaliby się z będącą nad strefą spadkową Lechią, która 0:1 uległa Zagłębiu. Z drugiej strony, mogą się też pocieszać, że dystans do tego rywala zmniejszył się do dwóch oczek. Do tego w pięciu ostatnich kolejkach Lechia zmierzy się z trudniejszymi przeciwnikami, bo przed nią mecze z Lechem, Śląskiem, Widzewem, Legią i Ruchem.
Ełkaesiacy zagrają za to z Wisłą, Koroną, Ruchem, GKS Bełchatów i Jagiellonią. Podopieczni Andrzeja Pyrdoła i menedżera Piotra Świerczewskiego wciąż mają więc o co grać. Szanse na utrzymanie się wciąż są realne, ale pod warunkiem, że łódzka drużyna zacznie wreszcie wygrywać.
Piłkarze ŁKS mają walczyć do końca.
W ŁKS zapowiadają, że zapomnieli już o punktach straconych w derbach i skupiają się na spotkaniu w Krakowie (sobota, godz. 15.45). Zwycięstwo z Wisłą byłoby ogromnym sukcesem, ale chyba lepszej okazji ełkaesiacy do tego mieć nie będą. Krakowski dream team jest w rozsypce i w trzech ostatnich meczach poniósł dwie porażki. Pikanterii spotkaniu dodaje fakt, że trenerem drużyny mistrza Polski jest Michał Probierz, który w tym sezonie zdobył dla ŁKS najwięcej punktów.
- Walczymy dalej - zapowiada Świerczewski. - I jeśli chcemy zostać w tej lidze, musimy też postawić sięWiśle. Nie jedziemy tam jako przegrani, lecz po punkty. A kapitan Marek Saganowski dodaje, że większość punktów w tym sezonie ŁKS wywalczył w meczach wyjazdowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany