Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS nie stać na gubienie punktów. Liczy się tylko zwycięstwo

Jan Hofman
Antoni Łukasiewicz znów gra w ŁKS.
Antoni Łukasiewicz znów gra w ŁKS. Paweł Łacheta
Przed piłkarzami ŁKS mecz z cyklu być albo nie być. W piątek, godz. 18, łodzianie zmierzą się - w niezwykle istotnym dla ich przyszłości spotkaniu - z sąsiadem w tabeli ekstraklasy - Cracovią.

Antoni Łukasiewicz znów gra w ŁKS.
Po dwudziestu kolejkach sezonu łodzianie są czerwoną latarnią ekstraklasy. ŁKS zajmuje szesnaste miejsce w tabeli, a dzisiejszy rywal jest piętnasty. Obydwie drużyny zgromadziły po szesnaście punktów, ale krakowianie są wyżej dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu.
Nie ma się co dziwić, że obydwie drużyny są tak nisko w tabeli. ŁKS wygrał do tej pory cztery, a Cracovia trzy mecze. W obydwu zespołach szwankuje skuteczność strzelecka. Łodzianie tylko dwanaście razy pokonali bramkarza rywala, krakowianie ledwie dziesięć. Te osiągnięcia przy czołowych drużynach ekstraklasy (Legia Warszawa - 35, Śląsk Wrocław - 34, Ruch Chorzów - 31) wyglądają wręcz karykaturalnie.
Krakowianie mogą mówić już o małym sukcesie, bowiem w tegorocznych meczach ekstraklasy zdobyli jednego gola. Sympatycy łodzian nadal czekają na to ważne wydarzenie dla klubu z al. Unii. Bez wątpienia fatalna skuteczność drużyny prowadzonej przez trenera Andrzeja Pyrdoła i menedżera Piotra Świerczewskiego nie może nastrajać optymistycznie. Z drugiej jednak strony w zespole jest wielu doświadczonych zawodników, z reprezentacyjną przeszłością, i wypada liczyć, iż wreszcie udowodnią, że nie można stawiać jeszcze na nich krzyżyka.
Wyniki tegorocznych spotkań obydwu zespołów nie mogą satysfakcjonować fanów. Obydwie drużyny nie zaznały jeszcze smaku zwycięstwa. Łodzianie przegrali z Polonią Warszawa (0:2), Legią Warszawa (0:2) i zremisowali z Lechią Gdańsk (0:0). Nieco lepiej przedstawia się bilans Cracovii, która zremisowała z Lechią Gdańsk (1:1) i Jagiellonią Białystok (0:0), a przegrała z Zagłębiem Lubin (0:2).
W łódzkim klubie pełna mobilizacja. Wszak wszyscy zdają sobie sprawę, że pojedynek z Cracovią to jedna z ostatnich szans, by oddalić od klubu widmo spadku do I ligi. Tylko zwycięstwo może sprawić, że kibice będą mogli spojrzeć w przyszłość z optymizmem. Nie wolno jednak zapominać, że podobnie myślą w Cracovii. To jednak może być gwarancją ciekawego, emocjonującego i bardzo zaciętego spotkania.
ŁKS w dzisiejszym pojedynku będzie miał pewną przewagę psychologiczną. Pierwszy mecz tych drużyn, który odbył się w Grodzie Kraka, wygrali łodzianie 1:0.
Wypada liczyć, iż w klubie z al. Unii pamiętają, że w zimowej przerwie zespół najbliższego rywala wzmocnił Sebastian Szałachowski. Jesienią pomocnik był najskuteczniejszym zawodnikiem ełkaesiaków (zdobył cztery gole). Do dziś żaden z piłkarzy łódzkiej drużyny nie wyrównał tego osiągnięcia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany