Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS - Ner Poddębice 4:2. Sześć goli i dużo emocji w meczu z beniaminkiem

(bap)
Za chwilę Bartosz Bujalski pokona bramkarza ŁKS strzałem z rzutu wolnego.
Za chwilę Bartosz Bujalski pokona bramkarza ŁKS strzałem z rzutu wolnego. BAP
Aż sześć bramek zobaczyli kibice ŁKS w meczu 15. kolejki III ligi z Nerem Poddębice. Emocji nie brakowało, bo łodzianie dwukrotnie przegrywali po pięknych bramkach Bartosza Bujalskiego. W starciu z beniaminkiem szalę zwycięstwa na swoją korzyść ŁKS przechylił na początku i na końcu drugiej połowy.

W przedostatnim meczu rundy jesiennej zadanie ŁKS zdobycia trzech punktów, które po dwóch ostatnich porażkach pozwoliłoby zachować kontakt z czołówką, przynajmniej teoretycznie wydawało się łatwe. Rywalem grających przed własną publicznością łodzian był bowiem beniaminek rozgrywek III ligi Ner, który zajmował odległe 16. miejsce w tabeli.

Na boisku znów jednak bardzo szybko okazało się, że w tym sezonie zajmowana pozycja nie ma żadnego znaczenia. Gospodarze spotkanie zaczęli źle i już strzał Dariusza Jarczewskiego powinien być dla nich ostrzeżeniem.

Ale nie był, bo chwilę później przed linią pola karnego piłkę ręką zagrał Marcin Zimoń, a goście wykonywali rzut wolny z bardzo dobrej pozycji. Do piłki podszedł Bartosz Bujalski, który mierzonym strzałem nad muerem pokonał Michała Kołbę i po raz pierwszy przypominał się łódzkim kibicom. Szybko stracona bramka raczej zszokowała niż obudziła podopiecznych trenerów Marka Chojnackiego i Dariusza Bratkowskiego.

Kibice ŁKS na pierwszą akcję swojej drużyny musieli czekać do 17 minuty. Adam Patora wygrał pojedynek biegowy z bramkarzem Nera, ale nie zdołał oddać strzału do pustej bramki. Później napastnikowi udało się skierować piłkę do siatki, lecz był na pozycji spalonej.

Powodzenia nie przyniósł też rzut wolny po faulu na Tomaszu Ostalczyku. Z ok. 18 metrów Rodrigo uderzył bardzo niecelnie. W kolejnej akcji strzał Artura Golańskiego zablokowali obrońcy, a dobitka Mariusza Cichowlasa minęła słupek bramki Nera.
Jeszcze raz niecelnie uderzał Zimoń, ale powodzenie niespodziewanie chyba także dla Golańskie przyniosło jego uderzenie z 41 min. Pomocnik łodzian z dalszej odległości po prostu kopnął piłkę w kierunku bramki rywali. Błąd popełnił jednak bramkarz, który przepuścił futbolówkę pod pachą.

Fani ŁKS przerwę spędzili w kiepskich nastrojach, ale poprawiły się one na początku drugiej połowy. Podopieczni Chojnackiego rozpoczęli ją z dużym zaangażowaniem, takim jak powinni grać od początku meczu.

Łodzianie właściwie nie schodzili z połowy gości, co przyniosło efekt w 52 minucie. Co prawda strzał głową Cichowlasa trafił w słupek, ale z najbliżej odległości piłkę skierował do bramki Aleksander Ślęzak. Minutę później ŁKS mógł już prowadzić, lecz piłka po uderzeniu głową Patory minęła słupek. Mecz zrobił się naprawdę ciekawy, bo po chwili blisko szczęścia była para stoperów ŁKS, lecz żaden z nich nie przeciął podania.

W 57 minucie aktywny w przodzie Zimoń trafił w słupek. Piłka nie chciała wpaść do bramki Nera i łodzian musiał wyręczyć obrońca gości. Po zagraniu Zimonia własnego bramkarza pokonał bowiem Adam Grzybowski.

ŁKS wreszcie prowadził i nie musiał już tak zaciekle atakować, ale niepotrzebnie tak cofnął się pod własną bramkę, czekając już tylko na kontry. Na szczęście, goście po raz trzeci nie pokonali Kołby, a w ostatniej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zwycięstwo przypieczętował Zimoń.

Trzy punkty zostały w Łodzi. Łatwo jednak nie było.

ŁKS - Ner Poddębice 4:2 (1:2)
0:1 - Bujalski (6), 1:1 - Golański (41), 1:2 - Bujalski (45), 2:2 - Ślęzak (52), 3:2 - Grzybowski (58, samobójcza), 4:2 - Zimoń (90).
Żółta kartka:Kobiera (Ner).
Sędziował Błażej Pietrzak (WS Łódź)
Widzów: 1102.
ŁKS: Kołba - Pawlak, Zimoń, Ślęzak, Szumer - Kacela (74, Dynel), Cichowlas, Golański (80, Serwacińsk), Ostalczyk (85, Filipiak), Rodrigo (90, Terentiew) - Patora.
Ner: Marciniak - Skupiński, Grzybowski (73, Kania), Gniadzik, Owaczarek - Bujalski, Woźniak, Bogołębski, Kobiera (83, Sosin), Jarczewski (61, Pabjańczyk) - Okoński (78, Paluch).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany