Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Najładniejsza akcja meczu dała bramkę i zwycięstwo

pas
Wydawało się, że ŁKS może sobie pozwolić na trochę sportowego luzu i wygrać łatwo i przyjemnie.

W ostatnim ligowym meczu w tym roku na własnym stadionie podejmował mocno osłabiony i odmłodzony (pięciu 16-letnich graczy w meczowej kadrze!) zespół z dołu tabeli. Tymczasem po raz kolejny przekonaliśmy się, że II liga jest bardzo wyrównana, nie ma w niej łatwych spotkań. O swoje trzeba walczyć od pierwszej do ostatniej minuty, a zwycięstwo wprost wyszarpać rywalowi z gardła. Piłkarze ŁKS są tego świadomi. Dlatego, choć nie rozegrali dobrego meczu, odnieśli ósme ligowe zwycięstwo. Za to zostali nagrodzeni i awansowali na trzecie miejsce w tabeli, premiowane bezpośrednim awansem do I ligi.

Łodzianie tylko dwa razy celnie strzelali na bramkę rywali. Jedno z uderzeń przyniosło im sukces. Trzeba od razu dodać, że bramka nie była dziełem przypadku. Padła po najładniejszej, składnej akcji meczu. Szybka wymiana piłek i dokładna centra pozwoliła błysnąć w polu karnym Łukaszowi Zagdańskiemu, który uprzedził rywali i posłał piłkę głową do siatki. Akcja meczu dała przepustkę do sukcesu.

ŁKS znów strzelił tylko jedną bramkę, ale nie dał sobie wbić żadnej. Jest jedynym klubem w II lidze, który przegrał jeden ligowy pojedynek (1:2 z Olimpią Elbląg na własnym boisku). Te statystyki czynią go drużyną czołówki ze sporymi aspiracjami. Teraz przed łodzianami seria trzech wyjazdowych spotkań. Jeśli potrafią wyjść z nich obronną ręką, to trzeba tworzyć wielki wiosenny plan walki o awans!

ŁKS - Rozwój Katowice 1:0 (1:0)
1:0 - Zagdański (14, głową)
Widzów: 5012.
ŁKS: Kołba- Widejko, Juraszek, Rozwandowicz, Rozmus (69, Pyciak), Pyrdoł (90+2, Nowacki), Bryła, Kocot, Guzik (46, Kostyrka), Zagdański, Radionov (66, Pieczara).

W niedzielę o godz. 12 ŁKS gra na wyjeździe z 13 w tabeli Legionovią. Rywale w ostatnich sześciu meczach wygrali tylko raz. W ostatniej kolejce ulegli w Pruszkowie Zniczowi 0:1. Złotego gola w 52 minucie strzelił Patryk Kubicki. Po dokładnym podaniu zawodnik Znicza włączył turbo przyspieszenie, uciekł rywalom i wykorzystał sytuację sam na sam.

Legionovia miała dwie sytuacje do zdobycia bramki. Najpierw po strzale Trzmiela z rzutu wolnego, a potem główce Kutarby piłka odbijała się od słupka. Nie grał w drużynie jej najlepszy strzelec, leczący kontuzję - Żebrowski, autor 7 bramek

Legionovia Legionowo grała w składzie: Pusek – Goliński, Wojcinowicz, Trzmiel, Kutarba – Kowalczyk (66, Rybkiewicz), Zaklika (60, Zając), Kwiatkowski, Klak (69, Lukava), Kalinowski – Jajko (84, Wilanowski)

Podupadli mistrzowie Polski. Kto wróci najszybciej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany