Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Muszą się już oglądać na rywali

Jan Hofman
Do zakończenia trzecioligowego sezonu zostały cztery kolejki. Piłkarze ŁKS robią co mogą, aby skomplikować sobie sytuację w końcówce rozgrywek.

To bez wątpienia bardzo słaba wiosna piłkarzy ŁKS. Łodzianie już dawno roztrwonili bezpieczną przewagę wywalczoną jesienią, oddali fotel lidera i właściwie w końcówce sezonu już nic nie zależy wyłącznie od nich. Ełkaesiacy muszą się teraz oglądać na bezpośrednich rywali w walce o awans do drugiej ligi i mocno ściskać kciuki, by ci gubili cenne punkty. Wiadomo już, że korekta sztabu szkoleniowego w drużynie z al. Unii nie wniosła niczego nowego i nie była ożywczą zmianą dla zespołu. Trener Wojciech Robaszek nie okazał się cudotwórcą, a piłkarze swoją postawą nadal wyraźnie podnoszą ciśnienie swym wiernym fanom.

Tak właśnie było w niedzielę w Elblągu, gdzie kandydat do awansu wywalczył tylko punkt z zespołem, który rozpaczliwie, ale trzeba dodać skutecznie, walczy o utrzymanie się w trzecioligowym gronie.

Łodzianie wypadli w tym pojedynku niczym ligowi nowicjusze i trudno w ich poczynaniach dopatrzeć się cech zespołu, który jeszcze do niedawna dominował na trzecioligowych boiskach. W środowisku już żartują z ełkaesiaków, którzy grając przez 45 minut w przewadze jednego zawodnika, dali sobie strzelić dwie bramki! To prawdziwa kompromitacja drużyny, której marzy się gra w wyższej klasie rozgrywkowej.

Sytuacja ŁKS jest trudna. Do zakończenia sezonu pozostały cztery kolejki i od postawy piłkarzy zależeć będzie, czy klub z al. Unii stanie się symbolem piłkarskiego sukcesu, czy też futbolowej klęski! Zapewne w przypadku braku awansu kibice będą mieli prawo oczekiwać honorowych decyzji od ludzi, którzy kształtowali ten zespół i odpowiadali za jego powstawanie. Chodzi oczywiście o prezesa Tomasza Salskiego i dyrektora sportowego Krzysztofa Przytułę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany