Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS musi wygrać z GKS Katowice i... czekać na awans do ekstraklasy!

(bap)
Krzysztof Mączyński
Krzysztof Mączyński Maciej Stanik
Piłkarze ŁKS powinni szybko zapomnieć o sobotnim zwycięstwie nad Odrą (6:3), bo już dziś podejmują GKS Katowice (godz. 20). Jeśli zwyciężą, a jutro Flota nie wygra z Termalicą, ich awans do ekstraklasy stanie się faktem.

Szkoleniowiec ełkaesiaków Andrzej Pyrdoł od dawna słyszy gratulacje z okazji powrotu łódzkiej drużyny do futbolowej elity. Na razie opiekun łodzian zbywa je uśmiechem i nie dziękuje, ale taki stan nie potrwa już długo, bo oczekiwany awans jego podopieczni mogą przypieczętować dziś i... jutro.
Piłkę przyjmuje Krzysztof Mączyński
Aby tak się stało, muszą zostać spełnione dwa warunki. Pierwszym jest zwycięstwo ŁKS w dzisiejszym spotkaniu z GKS Katowice, drugim potknięcie Floty Świnoujście, która jutro zmierzy się z broniącą się przed spadkiem Termalicą Nieciecza. Wówczas przewaga liderów rozgrywek wzrośnie do 11 (w przypadku porażki Floty) lub 10 (w przypadku remisu) punktów, a do końca rozgrywek pozostaną trzy spotkania, w których nie da się zdobyć więcej niż 9 oczek.
Wszyscy przy al. Unii zapewniają, że najpierw chcą wykonać swoją część planu, a potem czekać na wiadomości znad morza. - Fajnie byłoby dowiedzieć się o awansie w domu, ale wcześniej trzeba wyjść na boisko i pokonać GKS Katowice - mówi Marcin Smoliński. Jak widać, w łódzkiej drużynie panuje ogromna mobilizacja i nie ma powodów do niepokoju.
Co najważniejsze - na finiszu rozgrywek nie trzeba martwić się o formę. Podopieczni Pyrdoła w dwóch ostatnich spotkaniach odnieśli przekonujące zwycięstwa (2:0 nad Termalicą i 6:3 w Wodzisławiu z Odrą), do tego skuteczność wreszcie odzyskał Marcin Mięciel.
Krzysztof Mączyński
Dobrze wygląda też sytuacja kadrowa. Co prawda wykluczone są występy Rafała Kujawy i Artura Gieragi, pod znakiem zapytania stoi też gra mocno poobijanego w Wodzisławiu Jakuba Koseckiego, ale w jego miejsce mogą zagrać Marcin Kaczmarek lub Krzysztof Mączyński, którzy ostatnio wypadli z pierwszej jedenastki.
Mylą się jednak ci, którzy uważają, że po wysokim zwycięstwie nad Odrą łodzianie z równą łatwością pokonają GKS. Zajmujący siódme miejsce katowiczanie nie muszą już martwić się o utrzymanie, a wysoką pozycję zawdzięczają serii ośmiu meczów bez porażki (trzy zwycięstwa i pięć remisów). Ostatnim zespołem, któremu ulegli, był wicelider rozgrywek - Podbeskidzie Bielsko-Biała (0:2). Oby dziś lider też okazał się za mocny i jego piłkarze oraz kibice po meczu włożyli szampany do lodówek!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany