Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS. Łodzianie gonią liderów

Jan Hofman
Piłkarze ŁKS w spotkaniu czternastej kolejki drugiej ligi pokonali 1:0 innego beniaminka tych rozgrywek - Garbarnię Kraków.

Trzeba jednak przyznać, że wywalczenie trzech punktów nie przyszło łodzianom łatwo. Goście, nieźle wyszkoleni techniczne, szczególnie w początkowej fazie spotkania sprawiali gospodarzom sporo problemów.Krakowianie nie zamierzali się w Łodzi kurczowo bronić i chętnie przeprowadzali dynamiczne akcje ofensywne. Nie ma się zatem co dziwić, że piłkarze Garbarnii uzyskali przewagę w środku pola i dość łatwo przedostawali się na przedpole łodzian. Na szczęście za każdym razem Michał Kołba stawał nawysokości zadania.

W tym spotkaniu w szeregach drużyny z al. Unii zabrakło Jewgena Radionowa (pauzował za nadmiar otrzymanych kartek). Jego nieobecność była mocno odczuwalna, bowiem łodzianie długo nie potrafili wypracować klarownej sytuacji bramkowej.

ŁKS zdobył zwycięskiego gola po stałym fragmencie gry. Piłkę do siatki wpakował Piotr Pyrdoł.

Bardzo aktywny w środku pola był Paweł Pyciak. Nominalny obrońca, który po raz kolejny zagrał w drugiej linii, walczył i bardzo się starał, ale to wyraźnie nie był jego dzień. Ełkaesiak zepsuł kilka piłek, dzięki czemu rywale mogli wyprowadzić szybkie ataki. Na szczęście żaden z nich nie zakończył się stratą gola. Pyciak mógł zostać bohaterem sobotniej konfrontacji, ale zmarnował dwie wyśmienite sytuacje bramkowe.

To było bardzo ważne zwycięstwo łódzkiej drużyny, bowiem pozwala utrzymać kontakt z czołówką drugiej ligi.

W sobotę ŁKS zagra na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg.

Wypowiedzi trenerów po sobotnim spotkaniu piłkarzy ŁKS i Garbarni Kraków.

Mirosław Hajdo (trener drużyny gości): - Gratuluję drużynie ŁKS zwycięstwa. Moim zdaniem to był zasłużony sukces łódzkiej drużyny. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy się pokusić o wywalczenie w Łodzi jednego, cennego punktu. Nie udało się i dlatego wracamy do domu z zerowym dorobkiem.

Jacek Jankowski (szkoleniowiec łódzkiej drużyny): - Przed meczem wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy pojedynek. Garbarnia potrafi dobrze grać w piłkę i ma groźne stałe fragmenty gry. Dlatego bardzo cieszymy się z tego sukcesu. Szkoda, że wygraliśmy tak skromnie, bo okazji do kolejnych goli nie brakowało, jak choćby szansa Pawła Pyciaka w ostatniej minucie spotkania. Przy okazji chciałbym pogratulować całemu zespołowi, bo to był trudny mecz, w którym musieliśmy dużo walczyć i to zwycięstwo trzeba było wybiegać. Dobrze wypadli zawodnicy, którzy długo czekali na swoją szansę gry od pierwszej minuty. Dali z siebie wiele i to na pewno jest bardzo budujące.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany