Były już szkoleniowiec piłkarzy ŁKS w rozmowie z „Super Expressem”mówi: Rozstanie z ŁKS to dla mnie to też zaskoczenie. Można powiedzieć, że jestem ofiarą COVID-19. Kto wie, jak to wszystko by się potoczyło, gdyby nie było zawieszenia rozgrywek. Skupialibyśmy się na kolejnych meczach, a tak mieliśmy widocznie za dużo wolnego czasu...
A tak powiedział o decyzji prezesa Tomasza Salskiego, który jeszcze niedawno twierdził, że nie z wolni go z pracy nawet wówczas, gdy drużyna spadnie do pierwszej ligi.
- Powiem nieskromnie, że kiedy dwóch inteligentnych ludzi siada do rozmowy, to nie wszystko musi być dopowiedziane, a i tak wiadomo o co chodzi - dodał Moskal. - Może w wywiadzie udzielonym „Przeglądowi Sportowemu” zbyt pochopnie stwierdziłem, że jeśli obie strony dojdą do wniosku, że trzeba coś zmienić, to ja zaakceptuję. I nieważne, że miałem kontrakt ważny jeszcze przez dwa lata. Chcę podkreślić, że decyzję o rozstaniu podjęliśmy z prezesem wspólnie”.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?