Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łódź - GKP Targówek 1:1. Zabrakło im koncentracji

(bart)
Nie tak miało być. Trzecioligowi piłkarze ŁKS zaledwie zremisowali na stadionie przy al. Unii z GKP Targówek 1:1. To gospodarzom należało się zwycięstwo, wypracowali sobie znacznie więcej klarownych sytuacji. Ale za to punktów się nie przyznaje. Już widać, że o awans do II ligi będzie piekielnie ciężko.

A przecież taki właśnie cel przyświeca drużynie z al. Unii, czego nie kryją zawodnicy oraz działacze.

Szkoleniowiec ełkaesiaków Wojciech Robaszek raczej nie zaskoczył ustawieniem wyjściowego składu. No, może niektórzy spodziewali się, że w pierwszej jedenastce wybiegnie na murawę pozyskany w minionym tygodniu Tomasz Kowalski, ale ostatecznie zaczął mecz na ławce rezerwowych.

Od pierwszego gwizdka słabo dysponowanego arbitra ze Skierniewic lepiej prezentowali się gospodarze. W 6 min pierwszy celny strzał oddał Adam Patora. Po kilkudziesięciu sekundach wykazać się musiał Szymon Gąsiński, wybijając na róg piłkę po uderzeniu Roberta Rokickiego.

Przewaga ŁKS rosła z każdą minutą. W 10 min strzelał Aleksander Ślęzak, a w 12 min Dawid Sarafiński. W 13 min, po wolnym Łukasza Staronia, bliski szczęścia był Szymon Salski. W 14 min próbował Kamil Cupriak, zaś w 28 min, po centrze Arkadiusza Mysony, centymetrów zabrakło Patorze. GKP złapał drugi oddech (strzał Jewgiena Romanowa w 31, wolny Marcina Kolasińskiego w 33 i uderzenie Przemysława Sieczki w 39 min), jednak trudno mówić o zagrożeniu dla Gąsińskiego.

Po zmianie stron ŁKS dominował. W 53 min Patora trafił z bliska w poprzeczkę, a po chwili główkował Robert Sierant (Witold Rudnicki instynktownie odbił piłkę).

Wreszcie w 56 min zrobiło się 1:0. Po strzale Sarafińskiego i zamieszaniu pod bramką gości najsprytniejszy okazał się Staroń, nie dając szans Rudnickiemu.

Łodzianie próbowali iść za ciosem (główka Marcina Zimonia w 60, strzał Mysony w 65 min). W 67 min w słupkek trafił Sierant, a w 75 min golkiper gości interweniował po uderzeniu Patory.

W 84 min Sierant zbyt łatwo dał się minąć Sieczce, a ten płaskim strzałem w długi róg ustalił wynik. ,,Robert, dlaczego go nie goniłeś’’ krzyknął do Sieranta wściekły Robaszek. Brak koncentracji kosztował ŁKS aż tak wiele. I to w meczu z rywalem, który nie ma zbyt wielkich aspiracji...

ŁKS - GKP Targówek
1:0 – Staroń (56), 1:1 – Sieczko (84).
Żółte kartki: Patora, Sarafiński (ŁKS)
Sędziował Tomasz Skopiński (Skierniewice). Mecz bez udziału publiczności.

ŁKS: Gąsiński – Salski, Zimoń, Sierant, Mysona – Cupriak (27, Filipiak), Ślęzak, Różycki, Sarafiński – Staroń (89, Zaleśny), Patora (79, Kowalski)
GKP: Rudnicki – Romanow, Jarczak, Żurawski, Mierzwiński – Papież (58, Kropiewnicki), Piekarz (77, Polit), Tokaj, Rokicki (90+3, Sawicki), Kolasiński (64, Dobkowski) – Sieczko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany