Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS lepszy i gorszy od trzecioligowców

(bap)
W akcji testowany w ŁKS, Marek Gancarczyk
W akcji testowany w ŁKS, Marek Gancarczyk Łukasz Kasprzak
Menedżer ŁKS Piotr Świerczewski uznał, że najlepszą formą przygotowań do sobotniego meczu z Legią (godz. 15.45 w Warszawie) będzie rozegranie meczu sparingowego. A jeszcze lepiej dwóch. W pierwszym z nich łodzianie przegrali 0:1 z trzecioligową Spartą Brodnica, a w drugim pokonali 2:0 występującą w tej samej klasie rozgrywkowej Wdę Świecie.

Pomysł sztabu szkoleniowego można uznać za słuszny, bo drużynie ŁKS jak żadnej innej z ekstraklasy najbardziej brakuje zgrania. W okresie przygotowań z powodu zawirowań organizacyjnych ełkaesiakom przepadło kilka sparingów, a do tego wielu graczy dołączyło tuż przed rozpoczęciem rozgrywek.
Wczorajsze mecze też powinny jednak zostać odwołane. Boisko Kolejarza, gdzie ełkaesiacy grali, a raczej próbowali grać ze Spartą, pokryte było grubą warstwą śniegu, a na sztucznej murawie na ŁKS piłkarze bardziej myśleli o utrzymaniu równowagi i uniknięciu kontuzji, niż kopaniu piłki.
W takich warunkach rozgrywany był jeden ze sparingów. Przy piłce Bartosz Romańczuk
- Znów pogoda nam płata figle. Widać biednemu zawsze wiatr w oczu - mówił Świerczewski. - Te mecze musimy potraktować jako jednostkę treningową. Niech chłopaki sobie pobiegają i nie zrobią krzywdy. Wyniki mnie nie interesują.
W meczu ze Spartą, w którym wystąpili w większości dublerzy, ŁKS przegrał 0:1. Gol padł po nieporozumieniu defensywy i złym ustawieniu rezerwowego bramkarza Adriana Olszewskiego. Z jak najlepszej strony chciał się pokazać Marek Gancarczyk. Piłkarz Śląska kilka razy strzelał z dystansu i okazał się bardzo uniwersalnym zawodnikiem. Przez 90 minut grał jako skrajny pomocnik, napastnik i boczny obrońca. Świerczewski nie chciał jednak zdradzić, czy zostanie ełkaesiakiem.
Menedżer ŁKS Piotr Świerczewski i trener Andrzej Pyrdoł musieli korzystać ze ściąg ze składem.
W wygranym 2:0 spotkaniu z Wdą Świecie najlepiej spisywał się Grzegorz Bonin. Były pomocnik Polonii Warszawa zdobył pierwszego gola i asystował przy bramce Agwana Papikyana. Widać, że piłkarz chce jak najszybciej odzyskać miejsce w pierwszym składzie.
W drugiej połowie nie udało się podwyższyć prowadzenia, choć na boisku była wówczas najlepsza jedenastka, która prawdopodobnie wybiegnie przeciwko Legii. Kolejny raz okazało się, że łódzkiej drużynie najbardziej brakuje skutecznego napastnika. Marcin Mięciel wciąż nie może się odblokować. W meczu z trzecioligowcem miał cztery okazje bramkowe, ale pudłował nawet z pięciu metrów.
W akcji testowany w ŁKS, Marek Gancarczyk
ŁKS - WDA Świecie 2:0 (2:0)
1:0 - Bonin (28), 2:0 - Papikyan (33).
ŁKS I połowa: Wyparło - Sasin, Jurkowski, S. Gancarczyk, Kubicki
- Bonin, Łukasiewicz, Romańczuk, A. Papikyan - Golański, M. Gancarczyk.
II połowa: Wyparło - Gieraga, Klepczarek, Łabędzki, Gercaliu
- Łobodziński, Łukasiewicz, Iwański, Saganowski, Szczot - Mięciel.

ŁKS - Sparta Brodnica 0:1 (0:1)
0:1 - Ciechowski (25).
ŁKS I połowa: Olszewski - Sasin, Jurkowski, S. Gancarczyk, Kubicki
- Bonin, Romańczuk, Papikyan, M. Gancarczyk - Golański, Stąporski.
II połowa: Olszewski - Pawlak, Stefański, Salski, Seweryn - Tonn, Pękała, Mordalski, Bykowski - Gendek, Stąporski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany